Strona główna » Tajlandia samochodem na własną rękę

Tajlandia samochodem na własną rękę

by HAART
tajlandia samochodem na własną rękę bangkok krabi - haart.pl blog diy zrób to sam

Tajlandia samochodem to nie jest oczywisty pomysł dla większości turystów. Z drugiej strony, podróżując na własną rękę nie zawsze potrzebujemy auta. Gdy jednak nasz plan wymaga częstego przemieszczania się lub pokonywania długich dystansów warto rozważyć wynajem pojazdu. Szczególnie, jeżeli odkrywamy nowe miejsca w większej grupie. Z naszego wyjazdowego doświadczenia wynika, że do wielu ciekawych zabytków lub pomników przyrody nie dociera komunikacja publiczna. To dodatkowy argument wart rozważenia.

Tajlandia samochodem

Podstawowa zasada – szukaj auta online. Poszukiwania właściwego samochodu warto rozpocząć od sprawdzenia ofert internetowych brokerów, dokładnie jak w przypadku np. ubezpieczeń. Tego rodzaju stron w internecie jest naprawdę wiele, niemniej nigdy nie mieliśmy problemów korzystając z Atlaschoice (EDIT: Atlaschoice zakończył działalność wiosną 2017r.) oraz Economycarrentals. Jadąc do Tajlandii skorzystaliśmy z pośrednictwa tej drugiej i na niej się skupmy.

Economycarrentals bardzo często udostępnia kody rabatowe. Warto na nie polować w internecie.

Celowaliśmy w auto z segmentu „mini-economy”, posiadające 5 drzwi (bagaże na tylnej kanapie) i klimatyzację. To pewnego rodzaju standard, ale lepiej dokładnie sprawdzić w wynikach, czy auto posiada interesujące nas wyposażenie. Każdy dodatek kosztuje, niemało, stąd nie dokładaliśmy żadnego oprócz fotelika dla dziecka. Nie ma sensu brać GPS, ponieważ taniej wyjdzie zakup dobrego uchwytu na telefon oraz bezpłatna mapa offline (np. Google Maps, Maps.Me, Here czy Osm And), dzięki której nie zapłacimy ani grosza za transfer danych poza krajem. W Europie auta standardowo mają manualną skrzynię biegów, choć w Tajlandii mieliśmy do dyspozycji auto z automatem w podobnej cenie (nie mieliśmy de facto wyboru). OK, stanęło na małym Mitsubishi.

tajlandia samochodem wypożyczalnia na lotnisku krabi mitsubishi eclipse

Tajlandia samochodem – ubezpieczenie

OK, czas na ubezpieczenie. Jest to najważniejsza część całego deal’u. Spotkacie się z pojęciem CDW (Collision Damage Waiver) lub EW (Excess Waiver), które określają kwotę odpowiedzialności za szkody na samochodzie. W większości przypadków nie są w tym ujęte „najpopularniejsze” przypadki, a więc zarysowania/wgniecenia, pęknięte/wybite szyby, urwane lusterka… i kradzież. Ogólnie zauważyliśmy, że na wyspach (Cypr, Gran Canaria) auta posiadają szersze ubezpieczenie, formalności są minimalne, a samochód można zostawić na lotniskowym parkingu… z otwartymi drzwiami i kluczykiem w schowku. A więc o jakiej kwocie odpowiedzialności mówimy? Zależy ona od konkretnej sieci wypożyczalni aut, choć można przyjąć okolice 800 – 900 EUR. Dużo? Za luksus spokojnej jazdy trzeba niestety dopłacić, często nawet połowę ceny wynajmu.

W Tajlandii przy wynajmie auta i zabezpieczenia od zniszczeń żądano od nas karty kredytowej. Karty debetowe nie będę honorowane.

Czy warto zwiedzać Tajlandię samochodem?

Tajlandia samochodem na pewno pokaże nieoczywiste i ukryte przed rzeszami turystów skarby i zakamarki, do których transportem publicznym nie dostaniemy się. Odpowiedź jedna nie jest jednoznaczna, bowiem zależy od tego jak będziemy korzystali z auta oraz gdzie będzie ono parkowane. Na pewno mniej sprawdzone i bardziej egzotyczne lokalizacje powinny skusić nas do zakupu dodatkowego ubezpieczenia. Jeśli myślicie, że otrzymujemy wówczas 100% zabezpieczenia, to się mylicie.

Wypożyczalnie posiadają dane, z których wynika prawdopodobieństwo wystąpienia określonych zdarzeń samochodowych – szybciej zdarzy nam się zarysować lakier na drzwiach niż całkowicie zniszczyć auto. W Tajlandii ograniczenie naszej odpowiedzialności dotyczyło kwoty ok. 400 zł przy wykupieniu wszystkich opcji ubezpieczenia. Na pocieszenie warto zaznaczyć, że tzw. ubezpieczenie OC jest nawet w najniższym standardzie, bez dopłat. Podobnie rzecz się ma z wszelkimi podatkami drogowymi czy limitem kilometrów – są to w większości relikty przeszłości.

big c supercenter bangkok tajlandia w godzinach szczytu

Tajlandia samochodem – krok po kroku

Paliwo

Paliwo – temat rzeka. Obecnie najczęściej spotykamy się z polityką „full to full”, gdzie dostajemy auto zatankowane pod korek i takie zwracamy. Jest to najrozsądniejsze rozwiązanie, ponieważ nie wiąże się z koniecznością opłaty za zużyte paliwo przy zwrocie auta do wypożyczalni. Jeśli już tak się zdarzy przez naszą niefrasobliwość, to musimy być przygotowani na koszt znacznie powyżej średniej ceny paliwa. Tak, wypożyczalnie zarabiają w takich sytuacjach najwięcej, ale nie pozostają bez winy na początku. W Tajlandii otrzymaliśmy auto wyświetlające informację o pełnym baku, który po przejechaniu 15 km zdążył wypalić tyle paliwa, aby wskaźnik obniżył się o jeden poziom. Przypadek? Nie, samochód był sprytnie zatankowany w 95% tak, aby oszukać komputer… a raczej naiwnego turystę.

Drugą opcją jest „full to empty”, jednak wiele wypożyczalni z niej rezygnuje. Prościej jest wymagać od klienta zwrotu auta zatankowanego niż samodzielnie tankować paliwo. No i gdzie tu potencjalny dodatkowy zarobek dla wypożyczalni 🙂

tajlandia samochodem stacja benzynowa prowincja krabi

Zaliczka

Kiedy już ustaliliśmy czego potrzebujemy, czas na pokrycie kosztów wynajmu samochodu. Zdecydowanie odradzam płatność 100% już teraz, nawet za cenę utraty ewentualnego rabatu. Najczęściej jesteśmy proszeni o wpłatę ok. 10% całej kwoty lub mamy szczęście i auto jest rezerwowane dla nas bezpłatnie. Mieliśmy sytuację, w której broker Atlaschoice rozwiązał współpracę z siecią wypożyczalni na naszym lotnisku docelowym. Musieliśmy w ciągu 3 dni znaleźć alternatywę, ale na szczęście auto było właśnie zarezerwowane bezkosztowo. Oczywiście wpłacając zaliczkę zostanie ona nam zwrócona, niemniej dokona się to po dość długim czasie i będzie wymagało od nas interwencji i zgłoszenia takiego przypadku.

Płatność

Jak zapłacić? W Europie niektóre wypożyczalnie akceptują karty debetowe, ale zakładają na nich blokadę środków wielokrotnie przewyższającą koszt wynajmu. Podobnie jest z gotówką. Przydaje się karta kredytowa. W większości przypadków płacąc nią zgadzamy się na potencjalną blokadę środków do wysokości kwoty wynajmu (a więc chwilowo płacimy podwójnie) do czasu aż auto wróci i protokół kontrolny nie wykaże szkód. Nam zdarzyło to się tylko raz, właśnie w Tajlandii.

Dla równowagi, mieliśmy kilka lat temu w Hiszpanii nieprzyjemną przygodę, gdy jedna z wypożyczalni zaakceptowała online kartę kredytową, ale na miejscu odmówiła jej wykorzystania. Ratowaliśmy się wypłatą gotówki z bankomatu. Obecnie wypożyczalnie zaczynają akceptować płatności poprzez PayPal, co może być ratunkiem dla osób nieposiadających kart kredytowych.

Formalności

Po rezerwacji auta powinniśmy otrzymać na nasz email szereg potwierdzeń i dodatkowych informacji, wśród których znajdować się będzie e-receipt (forma paragonu) oraz plik, który należy przedstawić na miejscu, przy odbieraniu auta. Economy Car Rentals zakłada nam automatycznie konto do obsługi danej rezerwacji, dzięki czemu komfortowo możemy dokonać zmian lub ją anulować. Warto w tym momencie skontaktować się ze wskazaną w dokumentach wypożyczalnią w miejscu docelowym i potwierdzić naszą rezerwację. Chodzi bardziej o sprawdzenie czy reaguje ona szybko, czy też zbywa nasze e-maile.

Economycarrentals.com prowadzi wewnętrzny system zbierania punktów za wypożyczanie aut za ich pośrednictwem. Korzystając z usług 1-2 razy w roku możemy zgromadzić ilość punktów pozwalającą na obniżenie kosztu najmu kolejnego auta o 5-10%.

Odbiór i zdanie samochodu

Odbiór samochodu to często miły moment. Aby tak pozostało przydaje się aparat fotograficzny w telefonie, którym zalecam zrobienie zdjęć auta zarówno przy odbiorze jak i jego zdawaniu. Są wypożyczalnie, które za naruszenie umowy wynajmu uznają… brak umycia samochodu. Bardziej poważnie, chodzi o zabezpieczenie się na wypadek poszukiwania przez wypożyczalnię „dziury w całym” i chęci wyremontowania auta naszym kosztem. Na szczęście w Tajlandii, zdając auto na lotnisku w Krabi, spotkaliśmy się z miłą obsługą ze strony Thai Rent a Car – auto podlegało kontroli przez 10 sekund, wliczając w to smagnięcie wzrokiem karoserii i zweryfikowanie poziomu paliwa.

Tajlandia samochodem to także bardzo poważnie traktowany… zakaz przewożenia durianów. Nie dziwię się, ponieważ ten owoc wydziela straszny fetor, który jest powszechnie uznawany za najbardziej przykry zapach na całym świecie. A taki ładny…

thai rent a car inspection sheet inspekcja pojazdu

Koszty

  • Całkowity koszt wynajęcia samochodu na 7 dni = 829 zł (bez fotelika, którego nie mieli).
  • Litr paliwa kosztuje 27-28 THB (cena urzędowa, centralnie ustalana dla całego kraju).
  • Przez tydzień przejechaliśmy 700 km i za paliwo zapłaciliśmy 95 zł  (791,5 THB).

Pytania

Dla uporządkowania wiedzy w tym temacie warto zadać sobie i wypożyczalni szereg pytań:

  • Czy auto odbieram i zdaję w tym samym miejscu?
  • Jaka polityka paliwowa ma zastosowanie?
  • Czy akceptowane są karty debetowe czy też wyłącznie kredytowe?
  • Płatność na miejscu czy też przy rezerwacji? Jeśli to drugie, czy płacę zaliczkę czy pełen koszt?
  • Jakie recenzje ma sieć wypożyczalni aut, z której wynajmę samochód?
  • Czy mam pewność, jakie zdarzenia obejmuje wybrana przeze mnie opcja ubezpieczenia?
  • Czy znam zasady ruchu drogowego w kraju docelowym i posiadam wszelkie uprawnienia?
  • Jakie usługi dodatkowe są mi niezbędne przy wynajmie auta, a które mogę zastąpić?

Nic jednak nie zastąpi zdrowego rozsądku.

Tajlandia samochodem… na lewym pasie

W Tajlandii przyszło nam przejechać ok. 700 km malutkim Mitsubishi Miracle ok. 700 km. Były to częste acz krótkie wypady, podczas których niezmiennie zaskakiwała nas kultura jazdy Tajów. Jest to kraj o ruchu lewostronnym, co jest samo w sobie wyzwaniem dla naszego mózgu. Pan Haart notorycznie mylił kierunkowskazy ze spryskiwaczem. Auto posiadało automatyczną skrzynię biegów – dla niedoświadczonego w tym kierowcy zajmuje chwilę przyzwyczajenie się do braku konieczności machania dźwignią. Ta która jest, jest po lewej, a nie prawej. OK, 2 dni i oswoiliśmy „bestię”.

tajlandia samochodem korki uliczne w bangkoku

Drogi

Drogi są bardzo dobre jakościowo. Gorzej z oznakowaniem, ale po pewnym czasie to już nie bije po oczach. Tajowie przyswoili amerykański, ascetyczny system oznakowania dróg wychodząc z założenia, że uczestnik ruchu podejmuje rozsądne decyzje. Z tym ostatnim nie do końca możemy się zgodzić widząc jakiej jakości pojazdy poruszały się koło nas – domowe przeróbki trójkołowców z daszkiem, motory przeznaczone dla 2 osób wiozące nawet 5, z zakupami… Szybko zrozumieliśmy, że lokalne wymogi w kwestii bezpieczeństwa są znacznie niższe niż te w Europie. Wystarczy wspomnieć, że w Tajlandii nie ma wymogu prawnego przewożenia dziecka w foteliku. Na deser, widzieliśmy wielokrotnie dzieci jeżdżące z zawrotną prędkością motorami, bez kasku.

Przygotowaliśmy film pokazujący ulice Bangkoku (pierwsza część filmu) i spokojniejsze ulice w prowincji Krabi. Mam nadzieję, że nagranie przybliży klimat azjatyckich dróg.

samochodem po tajlandii film youtube link haart

Tajska kultura jazdy

Sama jazda jest przyjemna, o ile nie przemierzamy dowolnego miasta w godzinach szczytu. Wtedy dwa pasy ruchu zamieniają się w cztery, które na dodatek mają dość płynne granice. Na skrzyżowaniach brak jest zielonych strzałek do skrętu w prawo, ale i tak wszyscy skręcają. Plagą są wszelkiej maści skutery i mniejsze motory wciskające się w każdą szczelinę między samochodami. Najbardziej uderzającą praktyką jest jednak włączanie się do ruchu z ulicy podporządkowanej – auto lub skuter po prostu po woli wjeżdża nam przed maskę i wymusza gwałtowną redukcję prędkości. Tydzień jeżdżenia wystarczył, aby przestać zwracać na to uwagę. Chaos, pęd i prędkość stanowią wybuchową mieszankę, ale o dziwo jakoś to wszystko działa. Nie byliśmy świadkami nawet drobnej stłuczki. Ciężko przez to uwierzyć, że Tajlandia to kraj o jednym z najwyższych poziomów wypadków drogowych na świecie.

No i te auta – w sumie Tajowie na południu jeżdżą albo pick-upami, albo małymi szybkimi Hondami albo furgonetkami. Aut europejskich jest jak na lekarstwo, a szczytem dobrego smaku jest przyozdabianie pojazdów wszelkiego rodzaju dodatkami mówiącymi „hej, mam piekielnie szybkie auto”.

haart banner 100 zł airbnb

Tajlandia samochodem – Bangkok

W Bangkoku jazda ulicami to wyższy stopień piekła. Jeździliśmy tam tuk-tukami (trójkołowe motory z zadaszoną kanapą na 3-4 osoby za kierowcą), co pozwoliło naszym płucom przyswoić roczną dawkę spalin w kilka dni. W tym mieście ruch jest tak duży, że główne arterie pozostają często zakorkowane do późna w nocy. Wszelkiej maści drogi szybkiego ruchu mają od 3 do 8 pasów w jedną stronę, a i tak kierowcy potrafią utworzyć dodatkowe. Po prostu jeżdżą pasami awaryjnymi lub jadą lusterko w lusterko. Nie ma szans, aby karetka przebiła się przez ścisk aut, skuterów i tuk-tuków. Widzieliśmy to na własne oczy.

Na ważniejszych skrzyżowaniach widzieliśmy policjantów „starających się” sterować ruchem. W obowiązkowych maskach przeciwsmogowych. Ciekawostką byli „stacze uliczni” – osoby te obserwowały pojazdy wyjeżdżające z garaży w drapaczach chmur lub z budów i widząc ruch zatrzymywały falę aut jadących ulicą. Jak? Machając czerwonymi chorągiewkami i używając niemiłosiernie głośnych gwizdków. Warto również nadmienić, że krawężniki są w Bangkoku potężnych rozmiarów i na pewno nie pozwalają na dzikie zaparkowanie samochodu. Zresztą, w Bangkoku nie ma gdzie zaparkować…

tajlandia samochodem na własną rękę ulica w bangkoku nocą
tajlandia na własną rękę skrzyżowanie w bangkoku w godzinach szczytu
korki w bangkoku wieczór

Podsumowanie

I o dziwo to wszystko działa. Ten mętlik, bałagan i harmider. Szukaliśmy intensywnie dźwięków klaksonów i nie udało nam się. Albo Tajowie są bardzo kulturalni, albo było tak głośno, że nic nie słyszeliśmy. Ale co tam, kto by się jadąc tuk-tukiem i popijając wodę z kokosa tym przejmował. Tajlandia samochodem to świetny pomysł pod warunkiem, że omijamy aglomeracje miejskie.

5 2 głosów
Oceń wpis:

Podobne

Subscribe
Powiadom o
guest

19 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anka
Anka
7 lat

NA zdjęciach wygląda, że jest tam niezłe zamieszanie 🙂

Opcje
Opcje
7 lat

Mój kolega kiedyś jeździł po Tajlandii samochodem i opowiadał, że za cholerę nie potrafił zrozumieć dlaczego oni mrugają ciągle światłami. Dopiero później ktoś mu wytłumaczył, że chodzi o to, że jak ktoś mówi nie to znaczy że postanawia przejechać pierwszy.… Czytaj więcej »

Marta | Zafascynowana życiem

Od razu przypomina mi się Bali -tam co prawda jeździliśmy skuterem, ale pierwszego dnia serce podchodziło mi do gardła ze strachu spowodowanego ściskiem, trąbieniem i Bóg wie jeszcze czym 😉

Marta
Marta
7 lat

Zazdroszczę! Cudowna wyprawa. <3

ania
ania
7 lat

witam, z twoich wpisów zrozumiałam, że przed wyjazdem nie szczepiliście ani siebie ani syna. Większość osób szczepi się na żółtaczkę, tężec i dur brzuszny. mam pytanie czy według Ciebie szczepienia są zbędne przed Tajlandią?

ania
ania
7 lat
Odpowiedz  HAART

Dziękuję za odpowiedź. Sporo czytałam o dendze. Zastanawia mnie jakie jest ryzyko zakażenia żółtaczką pokarmową czy durem brzusznym? (oczywiście stosując się do podstawowych zaleceń typu: woda tylko butelkowana)

Piotr
Piotr
5 lat

Bardzo pomocny artykuł, wynajem samochodów za granicą (szczególnie poza Europą) może być bardzo stresujący. Wiem o tym, bo sam raz miałem kłopoty z kruczkami w umowie, warto zachować czujność.

Chris
Chris
5 lat

Wprawdzie artykuł nie jest już najnowszy jednak jakby ktoś trafił to dorzucam własne opinie na temat poruszania się autem po Tajlandii. Wg mnie jazda autem w tym kraju to spore ryzyko i lepiej mieć tego świadomość zwłaszcza dla kogoś kto… Czytaj więcej »

Kinga
Kinga
4 lat

Hej 🙂 a orientujesz się jak jest ze spaniem w samochodzie ? Z góry dziekuje 🙂

Krzysztof
Krzysztof
5 miesiące

Dzień dobry Wybieram się do Krabi i zastanawiam się nad wynajęciem samochodu na kilka dni. Nigdy nie prowadziłem samochodu po lewej stronie. Przejechałem samochodem przez kilka większych miast w Europie oraz w USA. Czy w Krabi łatwo jest coś „napochać”… Czytaj więcej »

19
0
Ciekawy wpis? Dodaj swój komentarz.x