Kocham stare meble, a najbardziej te niechciane i brzydkie. Stolik shabby chic znaleźliśmy w małym sklepiku. Był zastawiony tysiącem innych przedmiotów i mówiąc najkrócej, nie miał szans na adopcję. Sprzedawca był zdziwiony, że o niego pytamy i wycenił towar na 35 zł! Potem zobaczyłam na blacie naklejkę z wielką ceną. Jej stan zdradzał, że została naklejona co najmniej kilka miesięcy wcześniej.
Stolik shabby chic
Zabraliśmy naszą sierotkę i z twarzą nieukrywającą dumy wyszliśmy ze sklepu. Na schodach dwie starsze panie z politowaniem spojrzały na nasze znalezisko i głośno skomentowały „taki rupieć za taką cenę?”. Miałam ochotę zapytać „czy Pani zauważyła, że powiedziała to głośno?”, ale się powstrzymałam. Małe miasteczka rządzą się swoimi prawami.
Metamorfoza zajęła nam tydzień. Oczywiście z przerwami. GAŁKĘ wyszperaliśmy w ZARA HOME w Hiszpanii. Tak, tak, takie pamiątki z podróży przywozimy. Gdyby nie było ograniczeń wagowych w samolotach, to ściągalibyśmy większe meble. Gałka kosztowała połowę ceny całego stolika.
Odnawianie krok po kroku
1. Jak zauważyły starsze panie, stolik miał sporo blizn. Na początek przetarłam całość drobnym papierem ściernym. Dzięki temu wyrównałam powierzchnię i wyciągnęłam na światło dzienne wszystkie uszkodzenia.
2. Zaszpachlowałam dziury. Zostawiłam stolik na kilka godzin, szlifowałam powierzchnie i ponownie szpachlowałam. Musiałam powtarzać te czynności, bo niektóre z dziur były dość głębokie.
3. Podkleiłam klejem do drewna taśmy wzdłuż zawijasów na bocznych ściankach.
4. Zależało mi na uzyskaniu efektu shabby chic i dlatego krawędzie stolika przetarłam świecą, a następnie zabrałam się za malowanie (biała farba akrylowa).
5. Po wyschnięciu dwóch warstw farby przetarłam krawędzie papierem ściernym. W miejscach, gdzie położyłam wosk, farba ładnie schodziła prezentując ciemniejsze podłoże.
6. Wnętrze szuflady wyłożyłam grubym niebieskim pluszem (użyłam uniwersalnego kleju majsterkowicza) i przykręciłam gałkę.
Dajcie znać co myślicie o mojej metamorfozie (z resztą stolik też czeka na opinie 🙂 ). Bardzo lubię bielone meble i oryginalne przetarcia na rogach.
Pozdrawiam,
Hania
Haniu, zastanow sie nad sprzedawaniem tego w UK – kokosy bys zbijala na takich cudach!
🙂 dziękuję. Coś czuję, ze można tam znaleźć sporo takich zapomnianych starych rzeczy do „poprawiania”. Zresztą nie tylko w Londynie 🙂 Pamiętam nasza wizytę na brukselskiej starówce pełnej sklepików ze starociami. Och…. na samą myśl się usmiecham 🙂
Rewelacyjne wykonanie. Nie ma co.
Wyszedł bosko!!! Uwielbiam takie meble.
Witam. przeglądając witryny ze sztuką nie tylko ludową natknęłam się na Pani Twórczość i jestem pełna podziwu. Pani twórczość zaliczam do delikatneo-sensualnej oryginalności i wiem. że twórczość ta odzwierciedla stan Pani i wrażliwości i duszy. Gratulacje. Zyczę twórczych pomysłów i… Czytaj więcej »
Super, naprawdę dobra robota, gratuluję
MALINA – bardzo dziekuję za ciepłe słowa! Lubie romantyczne projekty 🙂 Bardzo uważam aby nie przekroczyć delikatnej granicy między marzycielską wersja a kiczem. mam nadzieję, że zbyt często jej nie przekraczam 🙂 ADAM- Dziękuję. Obiektywnie patrząc to tylko zmiana koloru… Czytaj więcej »
cudny :)))))))….
Dziękuję! 🙂
świetnie wpasował się w Wasz domek! Klasyka w dobrym stylu, pozdrawiam!
Małgosiu, bardzo dziękuję! 🙂