Strona główna » Morze Martwe – 9 nieoczywistych ciekawostek

Morze Martwe – 9 nieoczywistych ciekawostek

by Bartek
Izrael Morze Martwe

Morze Martwe jest fascynującym i unikatowym akwenem w skali całego świata. Zwiedzając Izrael nie mogłam go ominąć tym bardziej, że z wysokości Masady wygląda przepięknie. Ile prawdy jest w twierdzeniu, że Morze Martwe wysycha? Czy dojazd nad jego brzeg stanowi logistyczne wyzwanie? Czy jest tam bezpiecznie? Jakie ciekawostki związane z tym miejscem chcę Wam przekazać?

Morze Martwe

Nad jego wody dotarliśmy od strony Jerozolimy. Samochodem. Po minięciu wojskowego checkpointu na rogatkach miasta, ustawiona w aucie muzyczna stacja radiowa niemal natychmiast została zagłuszona przez arabskiego spikera. Kilka sekund i poczuliśmy się jak w innym kraju. Kilkanaście minut później czuliśmy się już jak na innej planecie.

Droga nr 1 jest chyba najbardziej malowniczą, jaką do tej pory podróżowałam. Na odcinku ok. 80 km można podziwiać zróżnicowany krajobraz, który bliżej morza jest już czysto księżycowy. Pobocze usiane w kilku punktach wrakami aut przypominało, że znaleźliśmy się na terenie Autonomii Palestyńskiej. W dalszej perspektywie widzieliśmy rozwalające się chatki przypominające słynne fawele w Rio de Janeiro… i kozy. Tak, kozy. Co one jadły skoro wokół brak jakiejkolwiek zieleni? Tylko, piach, kamienie i skały.

Samochodem nad Morze Martwe

  • Trasa nie obfituje w stacje benzynowe. Pamiętaj, aby zawczasu uzupełnić paliwo i prowiant.
  • Różnica poziomu miedzy Jerozolimą a brzegami Morza Martwego to ok. 1,2 km. Poczujesz ją w uszach.
  • W kierunku Ein Bokek napotkasz dwa checkpoint’y. Nie mieliśmy tam żadnych niemiłych przygód, ale bądź przygotowana i miej pod ręką paszport z wizą i informacje o miejscu pobytu w Izraelu.
  • Droga nr 90 ciągnąca się wzdłuż morza jest ogólnie bardzo dobra choć miejscami kręta. Wysokie prędkości nie są wskazane. Z resztą po co? Widoki wręcz skłaniają do częstego zatrzymywania się.
  • Autem z wypożyczalni nie można wjeżdżać na teren Autonomii Palestyńskiej oznaczonym jako „Zone A”. Drogi nr 1 i 90 mają jednak status eksterytorialnych, pod izraelską jurysdykcją i spokojnie można nimi podróżować na całej długości.
  • Lokalni kierowcy jeżdżą… dziwnie. Szczególnie po zmierzchu, choć nie mam na myśli braku oświetlenia samochodu. Jeśli nie musisz, staraj się unikać jazdy nocą.
  • … lub wybierz dojazd autobusem. Sprawdź aktualny rozkład oraz ceny biletów poniżej.

1. Morze Martwe wysycha

Tak, to prawda. W ciągu ostatnich 50 lat linia brzegowa obniżyła się o ok. 25 m. Poziom tafli wody ma wynieść – 430 m jeszcze przed 2020 r. bijąc własny rekord najniżej położonego miejsca na Ziemi. Czym to jest spowodowane? Morze Martwe było kiedyś połączone z Jeziorem Tyberiadzkim i przez to regularnie nawadniane. Obecnie jest to jednak tylko 5% pierwotnej skali. Dodatkowo, warunki atmosferyczne oraz intensywnie działający przemysł kosmetyczny i turystyczny nie pozwalają akwenowi na naturalne odbudowywanie swoich zasobów. Puszczając wodze fantazji możemy dostrzec tragiczny koniec tej historii… ale jest światełko w tunelu.

Kilka lat temu Izrael i Jordania porozumiały się i rozpoczęto budowę kanału łączącego Morze Martwe z Morzem Czerwonym. Oby to rozwiązanie pomogło.

Jeżeli zainteresowała Ciebie ta historia, sprawdź również poniższy film od News Direct:

2. Trąby jerychońskie a Morze Martwe

Chyba większości z nas obiło się to sformułowanie o uszy, oznaczające potężny i przeszywający hałas. Co prawda Jerycho nie jest położone nad samym Morzem Martwym, ale w dość bliskim jego sąsiedztwie. Dlaczego warto o nim wspomnieć? Nie dlatego, że liczy sobie 22 tys. mieszkańców, ani dlatego, że posiada dość bogate tło biblijne i jest jednym z najniżej położonych na naszej planecie. Jerycho jest uznane za najstarsze miasto na świecie, zamieszkiwane nieprzerwanie od ok. 11 000 lat! Pomyśleć, że kiedyś na tych terenach było pod dostatkiem wody, a nad krajobrazem górowały rozległe sady palm daktylowych…

3. Zwoje z Qumran

Jest taka niepozorna miejscowość leżąca ok. 3 km od brzegu Morza Martwego, przy drodze nr 90, która zasłynęła w XX wieku sensacyjnym odkryciem starożytnych zwojów z tekstami biblijnymi (i nie tylko) z II w. p.n.e. Jak to w większości takich historii bywa, bezcenne rękopisy znaleziono całkowicie przypadkowo. Dopiero w połowie lat 50. minionego wieku archeolodzy rozpoczęli gruntowne badania 11 grot ze znaleziskami. Ponieważ prace postępowały dość mozolnie i w atmosferze daleko posuniętej konspiracji, zaczęto tworzyć różne teorie spiskowe. Jedna z nich podważa znane nam początki chrześcijaństwa i wiarygodność Nowego Testamentu.

4. Kąpiemy się bezpłatnie

Już wiecie, że Izrael jest krajem wymagającym od turystów dość wysokich opłat. Szukaliśmy przed wyjazdem informacji, gdzie w sposób cywilizowany moglibyśmy zanurzyć nogi w morzu i nie zbankrutować. W tym celu warto się wybrać na jego południowy kraniec do Ein Bokek – mekki turystów mówiących po rosyjsku – a dokładniej do Zohar Beach. Tutaj jedyne co wymaga opłaty, to parking – 5 NIS za 30 minut. Jeżeli jednak szukacie komfortu i luksusu, spróbujcie okolicznych płatnych plaż hotelowych. Ceny od 60 NIS za osobę.

– Plaża jest publiczna, bezpłatna ale czysta i wyposażona w pokaźną liczbę pryszniców.
– Wejście do wody fantastyczne – łagodne i z solnym dnem, a więc nie musisz zakładać butów do pływania.
– Jest niewielkie molo oraz zjazd dla osób na wózkach inwalidzkich wprost do wody.
– Przy parkingu znajdziesz sklep, gdzie uda się zaspokoić niewielki głód.
– Na tym odcinku Morze Martwe to raczej odizolowane solanki. Widać to lepiej na wysokości Masady, gdzie suchą stopą można przejść do Jordanii.

Całkowicie odradzam kąpiel na własną rękę w miejscach niestrzeżonych. Cofające się Morze Martwe pełne jest zapadlisk i niewidocznych dla nas uskoków ukrytych pod cienką warstwą piasku. Pod wpływem ciężaru człowieka zmieniają się one w śmiertelne pułapki. Dodatkowo, praktycznie cały brzeg jest usiany ostrymi krawędziami brył soli co zmusza do ostrożnego zanurzania się w ochronnym obuwiu. Jeśli z kolei zamoczycie głowę lub oczy, na ratunek nie przyjdzie wam ratownik.

zohar beach na mapie google dojazd z jerozolimy i ejlat
źródło: mapy.google.pl
izrael zohar beach infrastruktura
morze martwe plaża zohar beach kąpiący się ludzie zachód słońca
morze martwe zohar beach ludzie w wodzie
morze martwe izrael piasek i sól na zohar beach

5. Błoto lub sól na pamiątkę zamów online

Handel produktami kosmetycznymi powstałymi na bazie soli czy błota z Morza Martwego jest obecnie zdominowany przez firmę Ahava. Podróżując po Izraelu natknęliśmy się na jej ofertę w wielu sklepach, ale ceny skutecznie nas odstraszały od zakupów. Jeśli jednak jesteśmy zdeterminowani aby nabyć słynne mydełko z solą, proponuję skorzystać ze sklepu online.  Nie dość, że mamy pełną ofertę, to jeszcze ceny są zauważalnie niższe niż w tradycyjnych sklepach detalicznych. Produkty dostarczone zostaną do Polski pod wskazany adres, co ma niebagatelne znaczenie, jeśli podróżujemy tylko z bagażem podręcznym. Aha, przesyłka jest bezpłatna przy zakupach za 20 EUR. Nie, nie zarabiam na reklamowaniu Ahava, to po prostu dobry deal 🙂

haart banner 100 zł airbnb

6. Najbardziej słone SPA?

Nie. Morze Martwe nie jest najbardziej zasolonym zbiornikiem wodnym na świecie, ponieważ ten tytuł przypadł akwenowi Don Juan… na Antarktydzie! Morze, a raczej jezioro, jest za to przebogate w dobroczynne pierwiastki – stąd popularność kąpieli w nim. Firmy kosmetyczne reklamują swoje specyfiki znad Morza Martwego, jako potrafiące odmłodzić skórę o 20 lat. Jasne. Bardziej wierzę w sprawdzone informacje, a jest nią garść statystyk:

– W Morzu Martwym występuje co najmniej 26 pierwiastków o dobroczynnym działaniu na ludzki organizm. Połowa z nich nie występuje w żadnym innym akwenie ze słoną wodą.
– Stężenie pierwiastków w wodzie Morza Martwego wynosi 28% podczas gdy z wodzie z Morza Bałtyckiego… skromniutkie 0,7%.
– Tutejsze błoto i powietrze mają silne właściwości antyseptyczne i bakteriobójcze. Terapia nimi jest polecana nawet osobom ze skłonnościami… do depresji.

7. Wyrzuć krem, oddychaj głęboko

Morze Martwe i jego najbliższa okolica, pomimo silnego nasłonecznienia, są bardzo bezpieczne dla skóry człowieka. Naturalne ukształtowanie terenu oraz bardzo gruba warstwa ozonowa to efektywny filtr dla promieni UV. Dodatkowo, wysokie ciśnienie atmosferyczne, zwiększona ilość tlenu o ok. 10% oraz szczątkowy przemysł powodują, że ten rejon jest wręcz stworzony dla osób z problemami kardiologicznymi, po zawałach czy wszczepieniu bypass’ów. Astma? Żaden problem! Czekam, aż zmienią nazwę regionu na Morze Martwe-Zdrój 🙂

8. Asfalt

Asfalt wydobywa się w sposób całkowicie naturalny spod dna morza i po wytraceniu soli, unosząc się na powierzchni wody, trafia na brzeg. Największą znaną nam bryłę znaleziono w 1834 r. i opisano w 1905 r. jako ważącą ponad 2,5 tony! Archeolodzy badający okolice Morza Martwego (na którego dnie są podobno ruiny Sodomy i Gomory) odnajdywali często zmumifikowane czaszki pokryte asfaltem. Idąc dalej, Egipcjanie stosowali asfalt naturalny w procesach mumifikacji zwłok. Makabryczne, ale ciekawe. Z innych asfaltowych rekordów i atrakcji warto wspomnieć o samej drodze nr 90 – najniżej położonej na świecie. Kiedyś biegła przy samej tafli wody, a teraz…

9. Morze Martwe… martwe?

Oczywista oczywistość – rybek tutaj nie znajdziemy, zapraszam do Ejlatu 🙂 Jednak podobnie jak na dnie oceanów także tutaj odnajdziemy proste formy życia. Naukowcy wyodrębnili w wodzie z Morza Martwego 11 szczepów bakterii, co wydaje się być potężnym tryumfem życia na takim pustkowiu. Jeszcze bujniej sprawa wygląda na lądzie, a raczej w powietrzu, ponieważ tędy biegnie wiele ptasich szlaków migracyjnych. Wyobraźmy sobie stado bocianów lecących z Podlasia, które zatrzymało się tutaj w drodze do Afryki. Egzotycznie? Tak chciała natura 🙂

A więc w drogę. Nad Morze Martwe!

Morze Martwe to z pewnością jedno z bardziej egzotycznych miejsc na naszej planecie. Księżycowy krajobraz, 330 bezchmurnych dni w roku i bogata historia potrafią skusić każdego do odwiedzin. Czy zatem warto narazić się na szczypiące od słonej wody oczy czy też wszędobylski kurz? Tak. Przyznam, że nie jest to miejsce, do którego wracałabym co roku, ale z pewnością trzeba choć raz w życiu doświadczyć unoszenia się na wodzie w Morzu Martwym. Nie umiem pływać (dobrze) i było to dla mnie barierą nie do pokonania. Odważyłam się jednak i nie żałuję. Jeśli tylko będziesz w Izraelu lub Jordanii, wyjazd nad Morze Martwe musi się znaleźć w Twoich planach.

4.4 14 głosów
Oceń wpis:

Podobne

Subscribe
Powiadom o
guest

11 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jeżyna
Jeżyna
5 lat

Super artykuł 😉 Marzę żeby się kiedyś wybrać na może martwe:D

HAART
Admin
5 lat
Odpowiedz  Jeżyna

Dziękuję.

Marta (Pani Sowa)

Ciekawy wpis – dziękuję! Nabrałam ochoty na podróż 🙂

HAART
Admin
5 lat

Bardzo się cieszę 🙂

Ciebie
Ciebie
5 lat

Fajny artykuł, wiele wyjaśnia. Morze Martwe już od dawna znajduje się na mojej liście miejsc do odwiedzenia, więc czytałem z zapartym tchem 😀 Pozdrawiam!

HAART
Admin
5 lat
Odpowiedz  Ciebie

Bardzo się cieszę. Dziękuję! 🙂

Teresa
Teresa
5 lat

Byłam październiku w Izraelu i jeden dzień spędziłam nad Morzem Martwym. Rewelacyjne wrażenia. Tobył mój drugi pobyt tam i chętnie wróciłabym jeszcze

HAART
Admin
5 lat
Odpowiedz  Teresa

Teresa, jakie miejsca jeszcze odwiedziliście? 🙂

Janek
Janek
4 lat

Super!

HAART
Admin
4 lat
Odpowiedz  Janek

Dzięki.

Jakub
Jakub
4 lat

Z tym, że nie trzeba kremu z filtrem radzę ostrożnie, mnie podpaliło dość mocno (wrzesień 2019) (ale jestem na oparzenia dość podatny). Pozdrawiam 😀

11
0
Ciekawy wpis? Dodaj swój komentarz.x