W każdym domu, a raczej piwnicy lub garażu, znajdują się niepotrzebne rzeczy. Trzymamy, bo jeszcze się przyda, bo szkoda wyrzucić, bo wiążą nas miłe wspomnienia. Jeśli wśród nich są szuflady ze starych witrynek lub meblościanek, to mam pomysł jak je przerobić na siedziska.
Siedzisko z szuflady – skąd ten pomysł?
Chciałabym napisać, że to mój autorski pomysł, ale to nieprawda. Siedzisko powstało na warsztatach Małgosi Budzich z ODNAWIALNI, organizowanych z okazji premiery książki „Meble od nowa”. 10 mega kreatywnych dziewczyn od DIY, przez kilka godzin pracowało nad szufladami. Małgosia wspierała, tłumaczyła, pomagała. Miałyśmy czas na rozmowy, kawę i ciacho oraz podziwianie książki Małgosi, którą bardzo polecam pasjonatom majsterkowania. Powstały zupełnie nowe meble, a w mojej głowie pomysł na wpis. Jestem pewna, że fotorelacja z powstawania siedziska przyda się wielu osobom, które nie lubią wyrzucać mebli.
Materiały na siedzisko
- szuflada
- gąbka tapicerska
- owata tapicerska
- tkanina tapicerska
- 2 sklejki
- 4 nogi
- farba i pędzel
- klej stolarski lub w sprayu
- taker tapicerski i zszywki
- wkręty i wkrętarka
Siedzisko z szuflady krok po kroku
Zaczynamy od oczyszczenia szuflady i wykręcenia gałek meblowych jeśli takie istnieją. Potem szlifujemy cała powierzchnię, aby ją wyrównać i zmatowić. Dzięki temu farba lepiej się przyjmie.
Czym malować? Niezmiennie polecam farby kredowe, bo nie trzeba się przy nich za bardzo skupiać 🙂 Nie wymagają specjalnego podłoża, są wodorozcieńczalne, łatwo się nakładają, więc jednym zdaniem: szybko, łatwo i przyjemnie. Położyłam wałkiem dwie warstwy i zostawiłam do wyschnięcia.
W tym czasie przygotowałam miękką część siedziska. Wykorzystałam grubą gąbkę, tkaninę tapicerską i sklejkę. Gąbki możecie zamówić przez internet w dowolnym formacie. Tkaniny i sklejki znajdziecie zarówno w marketach budowlanych jak i w internecie. Gąbka i sklejka powinny mieć ten sam format, który zmieści się do szuflady.
Gąbkę i sklejkę spryskałam klejem w sprayu i połączyłam. Ułożyłam całość na cienkiej owacie i wycięłam ze sporym zapasem. Boki zawinęłam i przybiłam tokerem do sklejki.
Następnie z kolorowej tkaniny wycięłam prostokąt w formacie sklejki i przybiłam do sklejki. To będzie dolna część siedziska, niewidoczna, ale warto zadbać o estetykę i zrobić to porządnie.
Z tej samej tkaniny wycięłam większy prostokąt (format gąbki + boki + zakładki), położyłam go na lewej stronie i ułożyłam na nim gąbkę, tak aby sklejka znajdowała się na górze. Czas na najtrudniejszą część, czyli tapicerowanie. Zawijamy jeden z boków, robimy zakładkę i przybijamy zszywkami. Następnie drugi bok, również z zakładką, a potem przeciwległe. Zszywki umieściłam tylko na środku, a końce zostawiłam wolne, aby przyciąć tkaninę i zrobić ładne zakładki. Na tym etapie pracy trzeba się skupić i układać tkaninę, aż róg będzie dobrze wyglądał.
Dół szuflady wzmocniłam sklejką i przykręciłam do niej nóżki. Moja szuflada nie miała zbyt mocnego dna, więc dodatkowa sklejka była bardzo potrzebna. Na koniec do szuflady włożyłam siedzisko i gotowe.
Podsumowanie
Spotkanie z Małgosią i dziewczynami było bardzo miłe zarówno na płaszczyźnie towarzyskiej jak i twórczej. Pandemia ograniczyła warsztaty, zablokowała konferencje i zjazdy. Nic nie zastąpi spotkań twarzą w twarz i coraz mocniej brakuje mi takich spotkań. Wierzę, że wszystko idzie w dobrą stronę i będzie coraz lepiej.
Mam nadzieję, że siedzisko z szuflady skradło Wasze serca i spróbujecie powtórzyć pomysł w swoich domach. Trzymam kciuki!
Wszystko fajnie do czasu jakby ktoś cięższy na tym usiadł. Ja bym bała się mieć takie w domu, zawsze ktoś przyjdzie i siądzie i mógłby być klops.
Bez obaw 🙂 Dlatego od dołu i wewnątrz są dodatkowe sklejki. Możesz dać mocniejszą deskę jeśli masz obawy. Nóżki również trzeba dostosować do wielkości.