Strona główna » Rzym z małym dzieckiem… i wózkiem

Rzym z małym dzieckiem… i wózkiem

by HAART
rzym z małym dzieckiem i wózkiem forum romanum koloseum muzeum watykańskie porady - haart.pl blog diy zrób to sam

Rzym z małym dzieckiem? Hmmm… dobra, to raczej wykonalne… ale jeszcze wózek. Tak, to był nasz pierwszy urlop ze spacerówką. Pierwsza podróż z dzieckiem za granicę, do Rzymu. Stolica Włoch oferuje wiele przejść podziemnych, metro, tramwaje i wszystko całkowicie niedostosowane dla osób z wózkiem.

Rzym z małym dzieckiem, czyli bariery architektoniczne

Brak wind (lub zepsute), podjazdów, wyprofilowanych schodów, odpowiednio szerokich wejść do tramwajów… Wiedziałam, że momentami może być ciężko, ale nie spodziewałam się, że miasto takie jak Rzym, jest maksymalnie nieprzystosowane dla osób z wózkami, nie wspominając o osobach na wózkach inwalidzkich. Brak wind, podjazdów, odpowiednio szerokich wejść do tramwajów. Pan HAART był tragarzem wózkowym przez cały urlop, a każda winda wzbudzała w nas większą euforię niż antyczne zabytki. Kto by pomyślał.

rzym z małym dzieckiem i wózkiem

Muzeum Watykańskie

To miejsce mogę określić tylko jednym słowem – MASAKRA. Miliony osób, tłok, wrzeszczące wycieczki, brak tlenu. W tym wszystkim MY z wózkiem i  Szymkiem… Najgorsze jest to, że nie można po prostu wyjść, bo jak już znaleźliśmy się na szlaku wycieczkowym, to trzeba brnąć dalej. Finałem jest Kaplica Sykstyńska. Piękne miejsce, jednak wypełnione po brzegi turystami zadzierającymi głowy do góry. Było tak głośno, że nawet mnie ona rozbolała. Urok kaplicy zszedł na dalszy plan momentalnie…

W najważniejszym miejscu w Watykanie kazano nam oddać wózek do przechowalni. Śpiący Szymek wylądował na rękach, a ja zastanawiałam się co im przeszkadza wózek? Chodzi o posadzkę? Czy piankowe koła zrobią więcej szkody niż szpilki modnej Włoszki?

haart banner 100 zł airbnb

Koloseum

Starożytne ruiny były dla nas łaskawsze. Nasza radość nie znała granic, gdy zobaczyliśmy WINDĘ. Odpoczęliśmy w cieniu kolumn. Szymek zasnął, a my mieliśmy czas dla siebie.

rzym z małym dzieckiem i wózkiem, koloseum

Karmiłam w różnych miejscach:  Muzeum Watykańskim, parkach, schodach, antycznych miastach. W Rzymie oczywiście można tylko marzyć o pokojach do karmienia. Na lotnisku i w samym Watykanie znaleźliśmy przewijaki. Nie mieliśmy wyboru i Szymek wystawiał swoje klejnoty na światło dzienne.

zwiedzanie rzymu z małym dzieckiem

Forum Romanum

Po kilku godzinach pchania, ciągnięcia, noszenia wózka po antycznych kamiennych drogach, przepychając się przez grupki międzynarodowych wycieczek, ujrzeliśmy strzeliste schody z napisem EXIT. Patrzyłam z niedowierzaniem na bramkę wyjściową, która przypominała mi wyjścia na stadionach.  Ledwie mieścił się tam człowiek średniej budowy, a co dopiero wózek. Szymek spał…

Nie było wyjścia –  obudziliśmy go i ledwie się mieszcząc w klatce wyjściowej, przepchałam się z małym na drugą stronę. Mąż zaczął wyciągać z wózka rzeczy, aby go złożyć, bo jedynie to dawało szansę na przeciśnięcie wózka. Stos pieluszek, butelek, słoiczków, ubranek, zabawek przekazywaliśmy sobie przez kraty. Ja z Szymkiem już po właściwej stronie, a Pan HAART z wózkiem po czarnej stronie mocy. Myślałam, że oszaleję. Siedząc na kamiennych schodach, ze śpiącym dzieckiem na rękach i menelami między nogami, czułam się jak bezdomna. Amerykańska wycieczka przechodząca przez bramki patrzyła na mnie z politowaniem… Ostatecznie jakiś wysoki Amerykanin zaproponował, że przekaże mężowi wózek górą, nad ogrodzeniem. Z wózka wysypały się ostatnie rzeczy i poczułam, że nienawidzę inteligenta, który zaakceptował projekt tych bramek!

Rzym z małym dzieckiem wymagającym wózka to naprawdę wyprawa dla ludzi o stalowych nerwach.

Pozdrawiam,

Hania 

0 0 głosów
Oceń wpis:

Podobne

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Ciekawy wpis? Dodaj swój komentarz.x