Odnawianie krzeseł nie jest takie skomplikowane jak się wydaje. Celowo używam słowa odnawianie, a nie renowacja. Renowacja to studia podyplomowe, a odnawianie to jedynie licencjat 🙂 Prostsza wersja, bez specjalistycznych preparatów, narzędzi i wielkiego doświadczenia. Pokażę, jak w prosty sposób odświeżyć stare krzesła.
Jak odnowić krzesła?

Potrzebujesz:
- tkanina do obicia krzeseł;
- zszywacz tapicerski;
- biała farba akrylowa;
- papier ścierny;
- igła, nitka i nożyczki;
Potrzebne materiały
TKANINA: szukajcie grubej tkaniny, najlepiej obiciowej. Niestety takie produkty są drogie. Metr potrafi kosztować 100, a nawet 200 zł. Przygotowałam linki do kilku sklepów, które sprzedają tkaniny obiciowe: sklep 1, sklep 2. Mam nadzieję, że znajdziecie wzór, który będzie wam odpowiadał. Możecie również zastosować tańsze rozwiązanie. Poszukajcie w second handzie dwóch dużych, grubych ZASŁON. Zapłacicie za całość 50-70 zł.
ZSZYWACZ TAPICERSKI: bez tego się nie da. Profesjonalnie stosuje się zszywacze elektryczne (koszt ok. 200 zł), ale na potrzeby indywidualne spokojnie wystarczy ręczny zszywacz. Wydatek rzędu 40 zł (zszywacz ok. 25-60 zł + zszywki 5-10 zł). Kilka sklepów sprzedających zszywacze tapicerskie: sklep 1, sklep 2.
FARBA AKRYLOWA: użyłam białej emalii akrylowej do drewna i metalu Decoral.
Odnawianie krzeseł – krok po kroku
- Umyłam i wytarłam krzesła. To ważny etap, bo produkt należy odtłuścić. Następnie powinnam rozkręcić krzesła i je pomalować, ale przyznaję, że pomalowałam krzesła bez odkręcania. Jakoś tak mi było łatwiej, a mając w perspektywie wymianę tkaniny na siedziskach, nie martwiłam się ewentualnymi zabrudzeniami.
- Przed malowaniem, krawędzie krzeseł przetarłam zwykłą, białą świeczką. Miejsca przetarte świeczka zostaną bez farby i stworzą efekt shabby chic.
- Pomalowałam całość białą emalią akrylową. Gdy kończyłam malowanie ostatniego krzesła, pierwsze było już suche i gotowe do obdrapywania.
- Przetarłam papierem ściernym krawędzie krzeseł. Z miejsc pokrytych świecą szybko zeszła farba, odsłaniając pierwotny kolor.
- Zdemontowałam oparcia. Z tkaniny wycięłam kawałek odpowiadający formatowi oparcia. Najprostszy sposób, to złożyć tkaninę na pół, ułożyć na niej oparcie i wyciąć kształt, dokładając po 1 cm z każdej strony.
- Trzy boki materiału zszyłam maszyną do szycia. Powstało coś w rodzaju torebki. Przewróciłam materiał na prawą stronę, ukrywając w ten sposób zszycie. Do środka włożyłam oparcie i ręcznie zszyłam ostatnią z krawędzi.
- Zdemontowałam siedziska. Na tkaninie ułożyłam siedzisko i wycięłam kwadrat, dodając na każdej z krawędzi ok. 3-4 cm materiału.
- Zawinęłam nadmiar tkaniny i przybiłam zszywki. Podczas prawdziwej renowacji powinnam nakleić taśmę maskującą zszywki, ale na własne potrzeby pominęłam ten etap. Zakładam, że nikt nie będzie się kładł pod krzesłami 😉
Powtórzyłam obszywanie na wszystkich krzesłach. Najwięcej czasu zajęło mi ręczne zszywanie boków oparcia i przykręcanie obszytych elementów. Krzesła bardzo się zmieniły. Nie straszą już gierkowskim materiałem i pasują do nowej jadalni. Przygotuję wpis, w którym pokażę całą jadalnię, ale musicie mi dać jeszcze trochę czasu na jej dopieszczenie.
Koszty
- tkanina 0 zł (wykorzystałam stare zasłony);
- farba 20 zł (0,5 litra);
- pędzel 2 zł;
- papier ścierny 2 zł;
- zszywacz 0 zł (kupiony kilka lat temu);
W sumie 24 zł przy 4 krzesłach!
Jeśli masz ochotę pokazać metamorfozę krzeseł na swoim blogu lub zamieścić ją na Facebooku czy Instagramie – proszę pobierz niżej zamieszczony kolaż. Będzie mi bardzo miło. Pamiętaj o zamieszczeniu linku do Haart!
Co myślicie o przemianie krzeseł? Podoba się wam ten pomysł? Będę wdzięczna za opinie i sugestie dotyczące kolejnych tematów, które chcielibyście zobaczyć na HAART. Pozdrawiam!