Jesień pełną gębą. Złote liście, kasztany. Niby ładnie, niby fajnie ale czy to zawsze musi się wiązać z katarem, kaszlem i gorączką? Synek chory, ja kaszlę, Pan HAART narzeka na gardło. Chora jesień… Zdecydowałam się – jako remedium na chandrę – uszyć dziecięcy kocyk.
Dziecięcy kocyk DIY
Na chłodne jesienne spacery uszyłam kocyk. Przyda się szczególnie rano, gdy idziemy do klubu malucha. Jest mały, bo z założenia miał być dodatkiem do spacerówki. Idealny na nóżki. Kolorowa bawełna + granatowy polar. Synek zaakceptował projekt i już w trakcie szycia domagał się testów wytrzymałości. Nie miałam szans na zrobienie zdjęć.
Na koniec stwierdził, że idzie spać z kocykiem. Nie mógł się doczekać, więc pierwsze testy wykonał na dywanie 🙂 Bardzo się cieszę, że mu się spodobał. Mamy wyjątkowy, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju kocyk.
Szycie nie jest skomplikowane. Wystarczy przygotować dwa prostokąty. Wymiary dostosujcie do swoich potrzeb np. 50 cm x 80 cm. Jeden prostokąt będzie zewnętrzną warstwą i dobrze gdyby był kolorowy. Drugi wewnętrzną, ciepłą warstwą, więc polecam polar. Połóżcie prostokąty jeden na drugim tak, aby kolorowa strona bawełny znalazła się w środku. Zszyjcie na maszynie wszystkie krawędzie, zostawiając mały otwór o szerokości ok. 7-8 cm. Przewróćcie kocyk na prawą stronę (przez opisaną dziurkę) i ręcznie zaszyjcie otwór. To wszystko. Pozostaje cieszyć się spacerami.
Miłego szycia,
Hania
Wygląda na to, że kocyk przeszedł testy pomyślnie 🙂
o tak 🙂
Na razie tylko domowe testy bo od dwóch tygodni jesteśmy na zwolnieniu lekarskim ale w poniedziałek przetestujemy na zewnątrz.
A dzisiaj kocyk służy do usypiania białego pluszowego niedźwiedzia 🙂