Wpadłam w wir szycia. Głównie dla synka 🙂 Pokażę kilka ostatnich prac. Kilka tygodni temu pisałam o szyciu spodenek. Dzisiaj również pokażę jak uszyć spodenki dla dziecka z niepotrzebnej koszulki lub bluzy. Wbrew pozorom łatwiej niż się wydaje.
Jak uszyć spodenki?
Po pierwsze: zielono miętowe kwiaty.


Po drugie: marynarskie paski. Spodenki powstały z mojej dużej bluzy.

Po trzecie: roboty. Jakiś czas temu kupiłam spory kupon tej ciekawej tkaniny.

Po czwarte: kaszmir.

Istna rozpusta – spodnie z kaszmiru! W mojej szafie leżał kaszmirowy sweter. Cudownie miękki, miły, ciepły. Wpadłam w wir szycia spodenek i znalazł się na czarnej liście potencjalnych dawców. Zastanawiałam się czy to dobry pomysł, a po godzinie głaskania, tulenia i rozterek, siadłam do maszyny.
Zmieniamy sweter w spodenki – krok po kroku
1. Na swetrze położyłam ulubione spodenki syna i odrysowałam kształt, dodając po 1 cm z każdej strony. Krok zostawiłam bez zmian.

2. Powstał prostokąt. Dół swetra, ze ściągaczem, będzie górą naszych spodni. Dzięki temu unikniemy obszywania i będzie ładnie wykończony.
3. Po złożeniu na pół wycięłam krok (środkowe zdjęcie). Z założenia spodenki miały mieć obniżony krok, więc nie musiałam specjalnie mierzyć.
4. Złożyłam dwie części spodenek i spięłam szpilkami.

5. Zszyłam zewnętrzne i wewnętrzne krawędzie spodni oraz obrzuciłam całość, aby się nie pruła podczas prania i noszenia.
6. Górę ze ściągaczem złożyłam na pół i zszyłam. Uwaga! Należy zostawić półcentymetrową dziurkę, która pozwoli na wsunięcie gumki.

7. Do gumki doczepiłam agrafkę. Dzięki temu z łatwością przeciągnęłam gumkę przez tunel. Po wyjęciu zszyłam gumkę i zaszyłam ręcznie dziurkę.
8. Doszyłam do spodenek ściągacze. Wykorzystałam gotowe rękawy swetra. Dzięki temu dół ma profesjonalne ściągacze, a mały użytkownik zabezpieczone łydki.

Mój synek uwielbia swoje KASZMIROWE SPODNIE. Biegał w nich przez całą majówkę (a ta w tym roku nie należała do najcieplejszych). Wieczorem musiałam ściągać mu spodnie na siłę przekonując, że jutro znów je założy. Miło 🙂
Pozdrawiam,
Hania