Listopad nie jest moim ulubionym miesiącem. Niby ładnie, niby romantycznie, ale częste mżawki okrutnie przytłaczają. Zabijając listopadową nudę wyjechaliśmy na 4 dni do Parku Rekreacyjno-Wypoczynkowego Las Woda. Chciałam odpocząć, naładować baterie i spędzić czas z moimi mężczyznami. Znalazłam idealne miejsce, w samym środku wielkiej zielonej masy drzew... i tylko 54 km od Warszawy.
Las Woda Hotel

Przyjechaliśmy w piątkowy wieczór, z całym bagażem tygodniowych emocji. Kolacja i lampka wina złagodziła korporacyjny stres.

Las Woda - pokoje
Pokój bardzo mile nas zaskoczył.
Po pierwsze: styl. Jak wiecie, uwielbiam bielone, postarzane meble. Lepiej trafić nie mogłam.
Po drugie: rozmiar. Pokój był naprawdę duży. Nawet z rozłożoną sofą (dla synka) mogliśmy tańczyć kankana i bawić się w chowanego.
Po trzecie: czystość. Odwiedziłam kilkadziesiąt hoteli w swoim nie tak długim życiu (głównie zawodowo) i nie zawsze trzy gwiazdki były jednoznaczne z idealnie czystą łazienką, nienaganną pościelą i miękkim dywanem. Las Woda mnie nie zawiódł.


Poranek spędziliśmy w basenie. Nasze dziecko szalało w jacuzzi, a pan HAART przypominał sobie wszystkie style pływackie. Basen odwiedzaliśmy wielokrotnie, a Misiek na pytanie, „co chcesz robić, kochanie?” zawsze odpowiadał „idziemy na basen”. Tak, to niewątpliwie duży atut Las Woda. Przeszklona ściana daje wspaniały widok na otaczający hotel las.

Chciałabym tam wrócić zimą. Siedząc w ciepłej wodzie patrzeć na zaspy za oknem. To musi być cudowne uczucie.
Polecam długie spacery. To najlepsza forma relaksu dla zapracowanych i zmęczonych. Wokół Las Woda jest fantastyczne zalesienie z dużą ilością ścieżek.

Szukaliśmy skarbów w leśnej ściółce. W ruch poszły patyki i wyobraźnia : )

Pan HAART zapakował syna na rower i wyruszyli na podbój okolicznych lasów. Zniknęli na dobrą godzinę. Koszt wypożyczenia roweru na 4 godziny - 25 zł (krzesełko dla dzieci w cenie).

Wieczorem, w jednej z sal konferencyjnych, urządzono kino dla dzieci. Pan HAART ćwiczył w siłowni, a my dla zachowania zdrowego balansu zajadaliśmy się ciasteczkami oglądając „Piękną i bestię”.

W wolnych chwilach graliśmy w piłkarzyki i bilard, a Szymek trenował obijanie piłeczek pingpongowych.


Czego zabrakło? Hotel zapewnia sporo atrakcji, ale brakuje typowego pokoju zabaw dla dzieci. Latem z pewnością wystarczy zewnętrzny plac zabaw, ale zimą takie dodatkowe pomieszczenie wywołałoby wielkie zadowolenie rodziców i dzieci.


Podsumujmy
Mimo ogólnej wytworności hotelu, poczułam domowy klimat. To zasługa ludzi. Panie z recepcji czy serwisu sprzątającego były najzwyczajniej w świecie MIŁE. Z takich ludzkim, naturalnym uśmiechem, z zainteresowaniem, z sympatią na twarzy. Gratuluję odpowiednio dobranego personelu!

Wrócimy tam, wrócimy na pewno.
Muszę sprawdzić wakacyjne baseny. Chce zobaczyć poziomki i leśne jagody. Pragnę poczuć ponownie klimat przepełniony spokojem.
