Stary, drewniany dom często gości na blogu. Wiem, że lubicie te wpisy. Piszemy o remoncie, naszych pomysłach i ciekawych rozwiązaniach. Po kilku latach mogę powiedzieć, że parter domu dostosowaliśmy do naszych potrzeb. Oczywiście wymaga jeszcze dopracowania, ale najcięższe prace mamy za sobą. Wymieniliśmy okna, położyliśmy nową szalówkę, odnowiliśmy pokoje, wyremontowaliśmy kuchnię i łazienkę. W tym roku przyszedł czas na ocieplanie poddasza.
Ocieplanie poddasza
Spędziliśmy kilka wieczorów na szukaniu najlepszego rozwiązania. Pierwotnie, jak wszyscy, zakładaliśmy ocieplenie poddasza wełną mineralną. Planowaliśmy zamówić wełnę, wynająć ekipę, wziąć urlop (nie mieszkamy na stałe w starym domu) i spędzić kilka/kilkanaście dni na nadzorowaniu prac.
Mama Pana HAART oświeciła nas, że jest jeszcze inna metoda – ocieplenie IZOLACJĄ PIANKOWĄ. Szok! Przeszukaliśmy internet, sprawdziliśmy różnych dystrybutorów, naczytaliśmy się o właściwościach, podróbkach, zagrożeniach, gwarancjach i wybraliśmy wykonawcę.
Ocieplanie poddasza – pianka, o co chodzi
Izolacja piankowa polega na natryskowym nanoszeniu cieczy, która w ciągu kilku sekund zwiększa swoją objętość 150-krotnie (!) i dzięki temu wypełnia wszystkie szczeliny izolowanej powierzchni. Wygląda to dość kosmicznie…
Są dwa rodzaje piany: z otwartą i zamkniętą strukturą komórek. Piana z zamkniętą strukturą jest wodoszczelna i nadaje się do zabezpieczenia np. przestrzeni pod podłogą, które nie powinny przepuszczać wody. Piana z otwartą strukturą umożliwia przedostawanie się np. pary wodnej – co bardzo ważne przy drewnianych konstrukcjach, umożliwia odparowanie wilgoci. Mamy zatem z głowy niebezpieczeństwo wykwitów czy grzybów na suficie.
Wykonanie izolacji zleciliśmy firmie PAROL, która stosuje materiały amerykańskiej firmy Lapolla – Honter i daje najdłuższą na polskim rynku gwarancję na produkt – 40 lat! Odwiedził nas przedstawiciel firmy i opowiedział o systemie, jakości, zabezpieczeniach i możliwościach. Obliczył również powierzchnię dachu i przedstawiał rozsądną ofertę cenową, porównywalną z dobrej jakości wełnami mineralnymi.
Jak już zaznaczyłam, zastosowaliśmy izolację o otwartej strukturze komórek – Foam-Lok™500. Piana skutecznie wypełnia wszystkie przestrzenie, nie powstają mostki cieplne, jest lekka i nie wymaga dodatkowych mocowań, a to bardzo ważne przy ocieplaniu skosów na poddaszu. Przy jej nakładaniu, nawet pod dużym kątem, nie występuje efekt kapania czy spływania. Byliśmy zaskoczeni, że ocieplenie 120 m2 zajęło raptem 5 godzin. Jedno przedpołudnie i mamy zamknięty temat ocieplania. Nie mamy odpadów, opakowań ani śmieci.



Dlaczego wybraliśmy izolację piankową PAROL
- Niższe rachunki za ogrzewanie. Miesięcznie wydajemy ok. 180 zł na ogrzewanie gazowe starego domu i zależy nam na obniżeniu tych kosztów. Pierwszej nocy po ociepleniu poddasza, piec włączył się tylko 2 razy podczas całej nocy, a jeszcze kilka dni wcześniej robił to regularnie 1-2x w ciągu godziny. Oczywiście dopiero za kilka miesięcy będę mogła powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że ocielenie przyniosło wymierne oszczędności, ale już teraz czujemy różnicę.
- 40 lat gwarancji na produkt. Nie znalazłam lepszej oferty. Ocieplanie robimy „raz w życiu” i chcę mieć pewność, że jest to najlepszy produkt. Nie interesują nas podróbki.
- Powierzchnia. 15 cm pianki zastępuje ok. 35 cm wysokiej jakości wełny mineralnej. Na małej powierzchni każdy centymetr jest na wagę złota.
- Ciepło zimą, chłodno latem. Blachodachówka niestety bardzo nagrzewała strych. Mimo 6 dużych okien i klasycznego wietrzenia, ciężko było wytrzymać latem na poddaszu. Izolacja pomoże utrzymać komfortową temperaturę. Dopiero przy ok. 60 ºC dopuszczalna jest zmiana o ok. 0,5 %. Obiecuję zdać relację jakie to będą faktyczne różnice temperatur.
- Czas montażu. Pisałam o tym wcześniej: 5 godzin, licząc czas łącznie z rozstawieniem sprzętu i jego złożeniem. De facto wszystko było umieszczone w aucie dostawczym, z którego wychodziły węże dostarczające pianę. Minimalna ingerencja w otoczenie.
- Nawet zimą. Izolację piankową Lapolla – Honter można nakładać praktycznie przez cały rok (do temperatury otoczenia -15 °C). Pierwotnie planowaliśmy wykonać ocieplanie w listopadzie i ta cecha miała spore znaczenie.
- Lekkość. Nasz drewniany dom ma 70 lat i nie wie co to poziomica. Pianka jest wyjątkowo lekka, więc nie obciąża miejscami koślawej konstrukcji domu. Musimy uważać na naszego staruszka 😉
Podsumowanie
Ocieplanie poddasza zakończone i już planujemy kolejne prace. Zyskaliśmy kilka miesięcy, bo tak sprawnie poszło nam ocieplanie. Nie musieliśmy zamawiać wełny, organizować transportu, szukać ekipy do montażu. Remont na odległość nie należy do najłatwiejszych, więc cieszę się, że załatwiliśmy temat tak sprawnie.
Teraz myślimy o podłodze, która pamięta lata 50-te. Chcemy usunąć popularną kiedyś polepę (glina, piach i słoma), która znacząco obciąża konstrukcję i jest w opłakanym stanie. Pyli się, kruszy i sypie. Musimy poszukać lżejszego wypełnienia, a raczej wytłumienia. Może macie jakieś sprawdzone rozwiązanie? Ręka do góry, kto ma stary dom i wie jak sobie poradzić z tym problemem.
Wpis powstał przy współpracy z:
Jeśli macie pytania dotyczące izolacji piankowej, zachęcam do kontaktu z p. Mateuszem Parol, który odpowie na wszystkie techniczne i nietechniczne pytania, a przede wszystkim obliczy ILE BĘDZIE KOSZTOWAŁO ocieplenie Waszego domu. My usiedliśmy z kartką, zapisaliśmy wszystkie plusy i minusy, porównaliśmy koszty i podjęliśmy decyzję. Jesteśmy bardzo zadowoleni.
Trzymajcie się ciepło!
Hania