Podlasie. Wstaję rano w naszej prawie wiejskiej chacie. Piję kawę i leniwie patrzę przez okno. Ciepło, cicho, miło. Jadę rowerem po bułki. Sielanka…
Podlasie - nic się nie dzieje?
Ne zawsze mi się chce. Nie zawsze mamy czas. Nie zawsze jest pogoda. Tym razem się udało 🙂 Pan HAART zaplanował rowerową wycieczkę. Wyznaczył trasę i przygotował sprzęt. Szymek od rana przypominał wszystkim, że to właśnie TEN dzień. Pakował plecak, czyścił kask, wybierał przekąski. Cały dzień pod hasłem „WYCIECZKA”. Rodzice wiedzą, co to znaczy… Modliłam się o dobrą pogodę, bo najgorszą rzeczą na świecie są niespełnione marzenia maluchów.
Przejechaliśmy 15 km. Były obowiązkowe przystanki z bułą i sokiem w ręku, ucieczki przed wiejskimi psami i leśne spacery. Czas spędzony tylko we troje i nasze małe tajemnice.
Podlasie jest piękne i naturalne. W małych miasteczkach i wioskach znajdziecie stare drewniane domy. Wyjątkowe, pięknie zdobione, często zniszczone i zapomniane. Każdy dom jest inny i każdy ma swoją historię.
Baba na wsi
Przy okazji polecam pomysł BABY NA WSI, która zainicjowała stworzenie wirtualnej mapy drewnianych chałup, które zachowały się w różnych częściach Polski. Mam nadzieję, że powstanie WIRTUALNY SKANSEN. Oto apel BABY NA WSI:
[blockquote align="center" author=""]Apeluję, odwołuję się do Waszej wrażliwości, uczuć i wszystkiego, co na Was działa i w końcu proszę Was bardzo - wysyłajcie na babanawsi@gmail.com zdjęcia wszystkich napotkanych wiejskich drewnianych chałup z krótkim opisem, wszystko, co o niej wiecie, albo, chociaż miejsce, w którym się znajduje. Jeśli widzicie, że niektóre mają gospodarzy, nie bójcie się zapukać i porozmawiać. Mogą powiedzieć nam coś szczególnego, a historia tego domu nabierze zupełnie innego znaczenia. Ratujmy je, chociaż w ten sposób. Będziemy je umieszczać pod jednym szyldem i wydaje mi się, że dzięki temu w pewnym sensie je uratujemy.[/blockquote]
Obiema rękami, nogami i głową podpisuję się pod tą inicjatywą.
Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie, odwiedzimy kilka wiosek. Szymek z radością wspomina rowerowe wycieczki, a to dla nas dodatkowy motywator. W przyszłym roku będzie już jeździł swoim rowerem. Na razie jeździ za wolno i nasze trasy są dla niego za długie. Wszystko przed nami 🙂
Wszystkich fanów rowerowych wycieczek odsyłam na blog Łukasza - ROWEROWE PORADY. Łukasza poznałam na warsztatach Och My Blog (relacja Asi z warsztatów) i zachwycił mnie swoją pasją. Zapewniam, że odpowie na każde Twoje pytanie, jeśli tylko będzie dotyczyło rowerów 🙂
Pozdrawiam,
Hania