Sewilla podczas urodzin. 35 lat, mąż, syn, dom, praca. Kryzys wieku średniego – BRAK 🙂 Moje małe podsumowanie w stylu Bridget Jones jest całkiem na miejscu. Tak się czuję w Hiszpanii. Tak się czuję w Sewilli.
Sewilla – Hiszpania w pigułce


Sewilla to miasto idealne na weekendowe zwiedzanie. Dwa, trzy dni wystarczą, aby zobaczyć najważniejsze miejsca. Oczywiście nigdy dość romantycznych wieczorów w wąskich uliczkach z flamenco w tle. Szczególnie, gdy obchodzisz urodziny 🙂
Miasto jest pełne zabytków. To właśnie stąd do Indii wypłynął Krzysztof Kolumb. Sewilla miała królewski monopol na handel z koloniami, a zdobyte w Nowym Świecie bogactwa znacząco wpłynęły na rozwój miasta.

Złota Wieża (hiszp. Torre del Oro)
Znajduje się niedaleko mostu Puente de San Telmo. Wieża była obserwatorium, więzieniem, kaplicą, składem prochu i – jak mówi legenda – składem złota przywożonego z Nowego Świata.
Uwaga! Tu trwały negocjacje z małym podróżnikiem. W wózku czy na nogach, banan czy jabłko, woda czy sok, z daszkiem czy bez?

Jak Sewilla to arena walk byków
Plaza de Toros de la Real Maestranza de Caballería de Sevilla to najstarsza arena tego typu w całej Hiszpanii. Dwa tygodnie po świętach Wielkanocnych odbywa się tu słynny festiwal walk byków (Feria de Abril). Arena walk byków i torreadorów jest udostępniana zwiedzającym (bilet 7 EUR). Można tu znaleźć muzeum corridy.


Alkazar w Sewilli

Pałac Królewski Alkazar (hiszp. El Real Alcázar de Sevilla) znajduje się blisko katedry. Budowę rozpoczęto w 913 roku na życzenie Abd Al-Rahman III, pierwszego kalifa Andaluzji. Pamiętajmy, że były to czasy, gdy Półwysep Iberyjski był w dużym stopniu opanowany przez Arabów. Później Alkazar w Sewilli przez ponad 500 lat był wielokrotnie przebudowywany. Można się zaszyć na kilka godzin w cienistych ogrodach, ścieżkach, pomieszczeniach.

- CIEKAWOSTKA: Rada Miasta Sewilli (obecny właściciel Alkazaru) przyznała królowi i jego rodzinie prawo do części pomieszczeń.
- GODZINY OTWARCIA: 9:30- 19:00
- CENA BILETU: 7,5 EUR

Spędziliśmy tu całe popołudnie, ale to nie był najlepszy dzień miśka. Na każdym kroku pokazywał, że nic mu się nie podoba. Dopiero wieczorem odzyskał humor i pozwolił nam delektować się atmosferą Sewilli. Wysoka temperatura w betonowym mieście robi swoje…

Wróciliśmy do hotelu bardzo późno, położyliśmy miśka do wielkiego łóżka i zaczęliśmy planować kolejny dzień. Rano okazało się, ze kuchnia naszego hotelu „się zepsuła” i śniadanie zjedliśmy w pobliskim barze w towarzystwie prawdziwych Hiszpanów. Na tę okoliczność otrzymaliśmy od hotelu specjalne vouchery. Urodzinowa Sewilla pełna niespodzianek…
