Granatowa ściana wzbudziła spore emocje na Instagramie i często prosicie o zdjęcia z szerszym planem. Pytacie o dodatki, kolory i sposób na ogranie brązowej kanapy, którą już omawiałam przy okazji planowania. Remont i metamorfozę całego salonu pokażę później, bo ilość zdjęć jest porażająca. Dzisiaj skupię się na granatowej ścianie i jej dekoracji.
Dlaczego wybraliśmy granat?
Stary Dom tonie w bieli i przez lata marzyłam o takim miejscu. Jest romantyczny i spokojny, bo tego potrzebowaliśmy po przeprowadzce z Warszawy. Przerobiliśmy i stworzyliśmy sporo mebli, a przy białych ścianach mogłam żonglować dodatkami i kolorami.
Jednym z niepowtarzalnych mebli, które dostaliśmy wraz z domem był zabytkowy kredens. Jego brąz nieco nas wkręcił w ciemniejsze klimaty i zgodnie uznaliśmy, że salon powinien się zmienić. Mając brązową kanapę, wiekowy kredens i sporo pamiątek z podróży, postanowiliśmy wybrać głęboki i intensywny kolor ścian. Rozważaliśmy zgaszoną zieleń oraz granat i na tym drugim stanęło.
Jaka to farba?
Wiem, że zaraz po publikacji pojawi się to pytanie, więc nie ma co zwlekać. Ścianę w salonie pomalowaliśmy lateksową farbą Beckers Väggfärg Colour. Kolor Cosmos wybraliśmy w internecie, a potem okazało się, że nie wszystkie markety budowlane mają go w sprzedaży. Inne oczywiście, proszę bardzo, w szerokiej gamie. Cosmos w wybranych sklepach. Nakręciliśmy się dokładnie na ten kolor i pojechaliśmy 150 km, aby go zdobyć. Szalone, ale mamy to co chcieliśmy.
Malowanie
Cosmos jest matową, wodorozcieńczalną, akrylową farbą lateksową. Dużo przymiotników, ale wszystkie wyczerpująco określają produkt. Nie mamy zastrzeżeń, bo to po prostu dobra farba. Gęsta, dobrze kryjąca, intensywna. Położyliśmy dwie warstwy na jednej ścianie salonu. Przed malowaniem, na krawędziach przykleiliśmy taśmę malarską. Podłogi nie zabezpieczaliśmy, bo w kolejnym etapie remontu położyliśmy nowe deski. Tak, tak, opowiem o tym w kolejnym wpisie remontowym.
Dekoracje na granatowej ścianie
Nad kanapą zaplanowaliśmy sporą galerię. Był to sposób na dekorację i wyeksponowanie naszych wspomnień. Na ścianie znalazły się plakaty z muzeum sztuki nowoczesnej Tate Modern, kolekcjonerskie pocztówki, akwarele z Pragi i Gran Canarii, szkice z Wenecji, a nawet pierwsza strona Biesiady Literackiej z 1911 roku.
Ustaliłam, że galeria zamknie się w prostokącie, ale będzie się składać z ramek różnej wielkości. Zbierałam ramki i materiały, które miały się w nich znaleźć, a potem starałam się dopasować formaty. Przez kilka dni galeria leżałam na podłodze salonu, a ja przekładałam elementy. Chciałam mieć pewność, że dobrze wygląda. Na koniec ramki przykleiliśmy do ściany samoprzylepnymi plastrami montażowymi tesa Powerstrips®. Używałam ich wielokrotnie i nigdy mnie nie zawiodły.
Granatowa ściana i dodatki
Jakiś czas temu pisałam o naszych planach dotyczących salonu. Możecie sprawdzić czy trzymałam się założonych kolorów. Pojawiły się poduszki, stojąca lampa, okrągłe stoliki i złote akcenty. Pomalowanie ściany było dobrą decyzją. Salon zrobił się wyjątkowo ciepły i przytulny, a rodzinne wieczory w salonie należą do bardzo przyjemnych.
Jestem ciekawa czy lubicie odważne kolory, a jeśli tak, to jakie wybieracie?