Remont małej łazienki zazwyczaj jest wyzwaniem. Trzeba się zmierzyć z problemami, które nie pojawiają się przy większych pomieszczeniach. Jak ścisnąć na 2 m² prysznic, pralkę, umywalkę, sedes, kaloryfer, aaa… i jeszcze żeby półki były i lustro i miejsce na ręczniki. O koszu na pranie nie wspomnę.
Nasze pierwsze własne mieszkanie było dalekie od ideału. Szukając mieszkania, stanęliśmy przed dylematem: duże, nowe, ale na obrzeżach Warszawy czy mniejsze, do remontu, ale blisko centrum. Wybraliśmy drugą wersję, bo nie chcieliśmy tracić życia w korkach. Małe mieszkanko z małą łazienką.
Łazienka przed remontem
Co zastaliśmy w mieszkaniu? Jak wyglądała łazienka przed remontem? Na ścianach dwa wzory glazury, każda w innym odcieniu błękitu. Na podłodze kolejne niebieskie ciapki. Stary prysznic, umywalka i rury na wierzchu. Do wymiany było praktycznie wszystko. Zaczynając od glazury i terakoty, przez armaturę, po szafki i wieszaki.
Remont małej łazienki
Długo zastanawialiśmy się jak to wszystko poukładać. Gdzie postawić pralkę, prysznic i resztę podstawowych rzeczy. Przy małym metrażu liczy się każdy centymetr. Spędziliśmy wiele godzin szukając najlepszego rozwiązania. Zaprosiliśmy hydraulika (licząc na pomoc techniczną), który niestety nie wymyślił ciekawszej wersji ustawienia, za to zażądał astronomicznej kwoty za przeniesienie dwóch rurek. Zastanawiałam się nad zatrudnieniem architekta, ale po zakupie mieszkania nasz budżet potwornie się skurczył i świadomość, że mamy przed sobą remont całego mieszkania, nie poprawiała nam nastrojów.
Nie było wyjścia. Remont wykonaliśmy samodzielnie. Zaczęliśmy od skucia starej glazury i terakoty, czyli od totalnej demolki. Była to najgłośniejsza oraz najcięższa część remontu. Pył, kurz, hałas i złowrogi wzrok sąsiadów 😉
Glazurę położyliśmy tylko w miejscach niezbędnych, czyli w kabinie prysznicowej, przy umywalce i sedesie. Wybraliśmy białą, gładką, klasyczną glazurę. Taka wersja nigdy nie wyjdzie z mody. Resztę ścian pokryliśmy gipsową masą tynkową i samodzielnie wykonaliśmy delikatną fakturę. Zabudowaliśmy wystające rury, zostawiając okienko rewizyjne. Na podłogę wybraliśmy czarno szarą terakotę. Długo szukaliśmy wzoru z nieregularnymi przetarciami (remont wykonaliśmy 10 lat temu i na rynku nie było tak wielu postarzanych wzorów).
Na koniec dekory. Nie chcieliśmy kolorowych kwiatków, pasków i motylków. Nie chcieliśmy również poziomego paska przez całą łazienkę. Wybraliśmy minimalistyczne kamienie i umieściliśmy je tylko w dwóch miejscach: przy umywalce i pionowo na ścianie maskującej rury.
Remont małej łazienki – efekt końcowy
Zostawiliśmy pierwotny układ łazienki. Na głównej ścianie kabina prysznicowa, sedes, umywalka i szafki z lustrami. Po prawej stronie pralka ładowana od góry i ponownie szafki lustrami.
Sedes wiszący czy stojący? Ze względu na utrzymanie czystości wolałabym wiszący, ale niestety stelaż wymaga dużo więcej powierzchni (dodatkowe 15 cm – 20 cm), a każdy centymetr był dla nas ważny. Zamontowaliśmy standardowy, stojący sedes.
Kabina prysznicowa. Mieliśmy ogromny problem ze znalezieniem małej, ale dobrej kabiny. Szukaliśmy brodzika o wymiarach 70 cm x 80 cm. W tamtym okresie małe kabiny były bardzo kiepskiej jakości i wyłącznie akrylowe (skrzypienie, przebarwienia). Producenci wychodzili chyba z założenia, że jak nie masz miejsca na większą kabinę, to nie masz również pieniędzy na lepszą kabinę…
Optyczne powiększenie powierzchni. Lustra to najprostsze rozwiązanie. Zamiast standardowego lustra wybraliśmy szafki z frontami w formie luster. Dzięki temu powiększyliśmy optycznie powierzchnię i ukryliśmy wszystkie kosmetyki.
Szafkę pod umywalkę wykonaliśmy samodzielnie: 6 desek, 4 zawiasy, dwie gałki i dużo pracy Pana HAART. Jej nietypowy kształt i wymiar wynikał z naszych potrzeb i ograniczonej przestrzeni.
Na drzwiach zamontowaliśmy wieszaki na ręczniki. Wybraliśmy minimalistyczny kształt, pasujący do całości. Wisienką na torcie jest rama z czarno białymi zdjęciami, odbijająca się we wszystkich lustrach. Tworzy wyjątkową dekorację.
Na koniec jeszcze raz przypomnienie jak wyglądała łazienka przed remontem 🙂 Układ ten sam, a efekt zupełnie inny. Przede wszystkim ukryliśmy okropne rury i zwiększyliśmy ilość szafek. Nie lubię „wystawek” kosmetyków i zależało mi na ukryciu wszystkich drobiazgów. Lustra powiększają przestrzeń i odbijają zdjęcia. Biała glazura, ciemno szara terakota i dekory z kamieni, to super połączenie.
Co myślisz o tej metamorfozie? Masz podobne doświadczenia remontowe, chcesz się pochwalić zdjęciami przed i po remoncie? Wrzucaj link w komentarzu.