Ryba z pesto chodziła za mną od jakiegoś czasu. Do wakacji często gościła w naszym domu, a potem nasze drogi się rozeszły. Właściwie nie wiem dlaczego. Zachłysnęłam się innymi pomysłami i zapomniałam o sprawdzonym przepisie. Naprawiam błąd i dziele się z Wami przepisem na pieczoną rybę z pesto i pomidorami.
Potrzebne składniki
- Grube płaty mrożonej ryby (wybrałam polędwiczki z morszczuka) - 6 szt.
- 6 łyżeczek pesto (łyżeczka na płat)
- 6 plastrów pomidora (każdy o grubości ok. 0,5 cm)
- sól i pieprz

Ryba z pesto - krok po kroku
Przepis podrzuciła mi koleżanka, ale wiem, że pochodzi z książki "Rodzinna kuchnia Lidla". Możliwe, że wcześniej funkcjonowała również w innych książkach i programach. To prosty przepis z minimalną ilością składników, a co za tym idzie, zawsze wychodzi.
W dużej formie ułożyłam 6 polędwiczek z morszczuka. Nie rozmrażałam ryby. Posypałam solą i pieprzem. Na każdy płat położyłam łyżeczkę zielonego pesto i roztarłam na całej powierzchni. Pesto możecie przygotować samodzielnie lub iść za moim przykładem i skorzystać z gotowego. Mamy kilka ulubionych marek, ale zdecydowanie wygrywa pesto widoczne na zdjęciach. Nasz syn je uwielbia, zarówno z makaronem jak i świeżym pieczywem. Jeśli mamy mniej płatów ryby można się trzymać zasady, że na każdy płat kładziemy jedną łyżeczkę pesto.

Pomidora pokroiłam w plastry o grubości ok. 0,5 cm i ułożyłam na rybie. Na każdy płat przypadał jeden plasterek. Jeśli nie macie pomidorów, można przygotować morszczuka z samym pesto. Muszę jednak przyznać, że pomidor nawilża rybę i danie jest dużo smaczniejsze.


Wstawiałam całość do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 st. C i piekłam przez 20-30 minut. Ryba szybko się rozmroziła i w brytfannie pojawiło się sporo wody. Dzięki temu danie nie było suche. Woda spokojnie parowała w trakcie pieczenia.

Jak podawać rybę z pesto i pomidorami?
Rybę z pesto można podać z ryżem, kaszą kus kus lub jaglaną. U nas najczęściej występuje z ryżem. Do pieczonej ryby świetnie pasują warzywa gotowane na parze. Jest pyszna i bez dodatków również sobie poradzi. Macie więc sporo możliwości.


Jakie ryby lubicie najbardziej i w jakiej formie lądują na Waszym stole?