Stary drewniany dom jest naszą odskocznią. Odpoczynkiem od wielkiego miasta, poważnych spraw i obowiązków. Cierpliwie czeka na nasze odwiedziny. Nie narzeka.
Stary drewniany dom
Dom przywitał nas koszem swojskich jabłek. Idealnie wpisaliśmy się w kampanię JEDZ JABŁKA. Prawdziwe, niewymiarowe i z obowiązkowym robakiem. Szybko je przerobiłam na jabłkowe powidła. Zimową porą będziemy się zajadać naleśnikami z wspomnieniem lata.
Plaża, piasek, cisza, spokój. Leniuchowaliśmy, bo pogoda nie pozwalała na intensywne działania.
Pan HAART testował wodoodporny aparat, który kupiliśmy z myślą o wrześniowym urlopie. Byłam szczerze zaskoczona jakością nagrania i zdjęć. Obiecuję, przywieziemy z Cypru ciekawe filmy i kilka z nich Wam zaprezentuję.
Letnie kino na plaży
Zupełnie niespodziewanie trafiliśmy na seanse kinowe na plaży. Świetna sprawa. Pod stopami piach, wygodny leżak, popcorn i film.
Nie mieliśmy pojęcia jaki film wyemitują, ale samo siedzenie na leżakach i jedzenie popcornu sprawiało nam radość. Obejrzeliśmy sporo reklam Podlasia i regionu.
„Pulp Fiction” to nie jest film dla 4-latka… tym bardziej, że już pierwsze minuty obfitują w przerażającą ilość przekleństw, a lektor dobitnie je wypowiadał. Szybko się zwinęliśmy.
Leniwe poranki
… z lekkim śniadaniem. Borówki, które ostatnio uwielbiam, pomidory z ogródka wuja, malinowe powidła. Cudownie…
Znalazłam czas na przygotowanie nowego projektu – siedziska z grubej gąbki. Zamieszkało ono w przedpokoju, który właśnie kończymy. Zostało fugowanie, malowanie ścian i dekoracja, więc chwilkę poczekacie na pełną odsłonę wielkiego przedpokoju. Zdradzę tylko, że znalazły w nim miejsce deski ze starej stodoły, które już widzieliście w naszej sypialni.
W starym domu czas płynie za szybko
Nie mogę się nacieszyć zieloną trawą, słońcem, ciszą. Nie chcę wyjeżdżać, pakować toreb i stać w korku na obrzeżach Warszawy.
Do zobaczenia przy kolejnej osłonie. Stary drewniany dom na nas czeka.
Hania
Sielsko, anielsko…
Dziękuję 🙂
Cudny ten domek 🙂
Dzięki Marcin 🙂