Wiszący kwietnik ze skrzynki powstał, ponieważ na poddaszu brakowało wesołych akcentów. Było dużo bieli, szarości i tylko czarne, drewniane belki wyróżniały się w tej przestrzeni. Uwielbiam skrzynki, o czym mogliście się przekonać wiele razy, więc jedna z nich stała się podstawą pomysłu.
Drugim bardzo ważnym elementem były farby. Postawiłam na pozytywne, wesołe barwy z palety Beckers Designer Universal. Nie mogłam się zdecydować czy wybrać delikatny melon, cappuccino, panna cotte czy frappe, a od nazw robiłam się nieprzyzwoicie głodna 😉
Wybrałam cudownie pastelowe odcienie: candy pink i aqua oraz white, który traktowałam jak bazę. Z pewnością zobaczycie je w kolejnych projektach, bo sporo zostało, a ja zakochałam się w tych romantycznych odcieniach.
Kwietnik ze skrzynki, krok po kroku
Wiecie już jakie wybrałam kolory, a teraz opowiem jak wykonać wiszący kwietnik ze skrzynki. To łatwy do wykonania i bardzo funkcjonalny dodatek. W ciągu jednego dnia pomalujecie skrzynkę i zawiesicie sznurki. To nic trudnego!
Potrzebne materiały
- drewniana skrzynka
- farby do drewna i metalu Beckers Designer Universal
- 2 pędzle
- 13 m bawełnianego sznurka
Moja skrzynia miała wymiary 38 x 28 x 15 cm, ale oczywiście można wykorzystać mniejsze lub większe. W palecie Beckers Designer Universal znajdziecie 16 kolorów, więc każdy wybierze swoje ulubione. Z bawełnianego sznurka będziemy zaplatać warkocze i dlatego potrzebujemy aż 13 m. Jeśli chcecie ominąć ten etap, kupcie 3 m grubego plecionego sznurka (szerokość 8-12 mm).
Malowanie skrzynki
Skrzynkę przed malowaniem warto oczyścić papierem ściernym. Usuwamy zadziory i nierówności, a przy okazji dokładnie oglądamy skrzynkę. Jeśli znajdziemy większe uszkodzenia, szpachlujemy szpachlą do drewna, a po wyschnięciu ponownie wygładzamy papierem ściernym.
Farby dokładnie mieszamy, zarówno przed otwarciem, gustownie machając całą puszką, jak i po otwarciu, przy pomocy patyka. To ważny etap, który często jest pomijany. Tylko odpowiednie wymieszanie farby gwarantuje równomierny kolor.
Kilka desek malujemy kolorem candy pink, kilka aqua, a pozostałe white. Większe powierzchnie malujemy dużym pędzlem, a krawędzie i łączenia wykańczamy małym wąskim pędzelkiem. Staramy się odsuwać od siebie kolory, tak, aby skrzynka wyglądała na zbitą z wielu kolorowych elementów.
Farby Beckers naprawdę dobrze kryją, więc po jednej warstwie, można przejść do ozdabiania. Wybrałam trójkąty i paski. Na jednej z desek szkicujemy ołówkiem kilka trójkątów i wąskim pędzelkiem wypełniamy białą farbą. Po drugiej stronie malujemy 3 pionowe paski o różnej szerokości. Oczywiście można narysować kropki, koła lub bardziej skomplikowane figury.
Jak zrobić sznurki?
Potrzebujemy dwóch sznurków o długości 1,5 m każdy. Jak wcześniej pisałam, można kupić gotowy, gruby sznur o długości 3 m i przeciąć go na pół. Chcę jednak pokazać mój sposób na nietypowy sznurek. Mam nadzieję, że z niego skorzystacie. Przydaje się, gdy chcemy wzmocnić linę, a nie mamy pod ręką mocnego sznura. Dodatkowo jest zupełnie inny niż dostępne w sklepach.
Odcinamy 3 kawałki wąskiego bawełnianego sznurka. Każdy powinien mieć długość 2 m. Sznurki związujemy razem na supeł, a następnie zaplatamy standardowy warkocz. Na zdjęciach pokazałam poszczególne kroki, ale wydaje mi się, że większość zna z dzieciństwa sposób na idealne warkoczyki. Koniec zawiązujemy na supeł, jak na górze i powtarzamy całą procedurę na kolejnych 3 sznurkach tej samej długości.
Do wykonania 2 warkoczy o długości 1,5 m potrzebujemy 12 m sznurka. To trochę mozolna praca, ale warta zachodu, bo warkocze wyglądają świetnie.
Wieszanie skrzynki
Koniec pierwszego sznurka zawiązujemy na jednym z rogów. Wystarczy zawiązać zwykły supełek i mocno pociągnąć. Sznur się nie wyśliźnie, bo na końcu każdego znajduje się dodatkowy supeł zabezpieczający przed rozwiązaniem warkocza.
Drugi koniec zawiązujemy na przeciwległym rogu i również mocno pociągamy.
Tak samo postępujemy z drugim warkoczem. Końce zawiązujemy na przeciwległych rogach.
Teraz pytanie, jak chcemy zawiesić kwietnik. Na górze można umieścić metalowe lub drewniane kółko i zawiesić całą konstrukcję na haku. Można również związać warkocze dodatkowym sznurem, który potem przywiązujemy do belki. To drugie rozwiązanie zastosowałam u siebie. Staram się unikać wbijania gwoździ w belki Starego Domu, a takie owinięcie sznurem jest dodatkową dekoracją.
Kolorowy kwietnik ze skrzynki ożywił wnętrze. Jest bardzo kobiecy, romantyczny i delikatny. Często wystarczy jeden mały akcent, aby diametralnie zmienić przestrzeń. Poczułam nową energię i uśmiecham się na jego widok. Czasem naprawdę niewiele trzeba.
Konkurs Pozytywnie Zabarwione
Chcę Was namówić do udziału w konkursie, bo to coś dla osób lubiących swoje mieszkania. Nie ważne czy mieszkasz w wielkiej willi, ekstrawaganckiej kawalerce, chatce w lesie czy wieżowcu. Ważne, jakimi przedmiotami się otaczasz i za co je lubisz. Czasem to rodzinne zdjęcie, obraz przywieziony z podróży, poduszka od babci lub ręcznie zrobiony kwietnik.
Konkurs polega na pokazaniu swojej ulubionej domowej dekoracji i opisaniu dlaczego ją lubisz. Za kolor, fakturę, wartość sentymentalną, a może dlatego, że bez niej twój dom nie byłby taki sam. Czasem wystarczy jedna mała rzecz i wnętrze nabiera smaku. Pokaż jak Pozytywnie Zabarwione dodatki zmieniają przestrzeń!
Wszystkie szczegóły dotyczące konkursu, znajdziecie w regulaminie. Zdjęcia wraz z opisem i dopiskiem #BeckersPozytywnieZabarwione należy zamieszczać na Facebooku i Instagramie. Na zgłoszenia czekamy do 16 października. Nie mogę się już doczekać Waszych zdjęć! 🙂
Wpis powstał przy współpracy Beckers.
Pięknie wygląda ten kwietnik! Musze sama spróbować, bo właśnie takiego kwietnika mi potrzeba. Moja paprotka bardzo źle się czuje na parapecie, szczególnie, że już grzeją.
Bardzo się cieszę 🙂 Trzymam kciuki za realizację.
Bardzo mi się podoba ta opcja. Kwietniki „zrób to sam” to dla mnie nowy temat, dotąd raczej półeczki zdarzało mi się robić. Ale ten pomysł jest fajny. Gdzieś leży jeszcze lina jutowa, chyba byłaby OK do podwieszenia takiego kwietnika. Może… Czytaj więcej »
Emilia, lina jutowa to świetny pomysł 🙂