Betonowy grill nie był naszym priorytetem. Ba, nie był nawet na liście rezerwowej. Szerokim łukiem omijałam konstrukcje na bazie cementu w sklepach budowlanych. Marzyłam o dużym grillu, z kominkiem i piecem chlebowym, najlepiej kamiennym, zbudowanym według naszego projektu. Rzeczywistość okazała się brutalna.
Betonowy grill – jak do tego doszło?
Rok temu przeprowadziliśmy się na Podlasie. Mała działka, mały ogród, mała przestrzeń na taras i grilla. Przygotowaliśmy miejsce na zielnik i dosłownie dwa metry na kominek lub grill. Wstępne rozmowy z kamieniarzami sprowadziły mnie na ziemię. Przygotowanie nawet małego kominka z grillem wyceniano na kilka tysięcy złotych. Materiał tani, bo planowaliśmy wykorzystać polne kamienie, ale robocizna ponad nasze siły. Od razu wyjaśnię, uprzedzając komentarze, naprawdę rozumiem, że budowa wymaga wiedzy, doświadczenia i umiejętności. To kosztuje. Jednak remont Starego Domu, ogrodzenia, podjazdu, znacznie uszczupliły nasze oszczędności. Uznaliśmy, że są inne, dużo ważniejsze potrzeby i w przypadku grilla, musimy pójść na kompromis.
Tak doszliśmy do decyzji „kupujemy betonowy grill”. Odwiedziliśmy kilka marketów budowlanych, przejrzeliśmy dziesiątki ofert w sieci. Zamówiliśmy grill z dostawą do domu bezpośrednio u jednego z producentów. Co ważne, wybraliśmy droższy licząc, że produkt będzie trwały i odporny na ekstremalne warunki atmosferyczne. Ponoć mieszkamy blisko polskiego bieguna zimna. No dobra, 200 km na południe od niego 😉
Cena
W marketach budowlanych znajdziemy grille już od 400 zł. Nie wypowiem się na temat ich jakości, bo mogę ją ocenić tylko wizualnie. Nasz grill kosztował 1200 zł. Czy to dużo? Dużo więcej niż najtańsze produkty w marketach, ale też mniej niż „wypasione” produkty u niektórych producentów. Moim zdaniem, mieści się na średniej półce cenowej. Do zaakceptowania.
Dostawa
Grill dostarczono na palecie, w częściach. Cała paleta była owinięta folią, a w jednym z elementów znajdowała się instrukcja montażu. Każdy z elementów był na tyle ciężki, że potrzebowaliśmy dwóch osób do przenoszenia w wyznaczone miejsce. Łącznie grill ważył 390 kg.
Przygotowanie miejsca pod betonowy grill
Betonowy grill jest bardzo ciężki i warto przygotować odpowiednie podłoże, aby po kilkunastu dniach i ulewie, nie okazało się, że stoi ukosem lub (co gorsza) się przewróci.
Jak sobie poradziliśmy z tym problemem? Rozważaliśmy ułożenie płyt chodnikowych lub kostki brukowej, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na wylewkę. Płyty i kostka wymagały utwardzenia podłoża, podsypania piaskiem itd. Jednym słowem, tak samo dużo zamieszania, jak z wylewką. Wykorzystaliśmy gotową zaprawę, która wymaga jedynie wymieszania z wodą. Jest droższa, ale oszczędza czas i ma idealne proporcje składników. Poza tym nie musieliśmy poświęcać części trawnika na wysypanie żwiru i ustawienie betoniarki. Wystarczyło raptem kilka desek i śrub, bezdeszczowe popołudnie, mieszadło z wiadrem i poziomica – wylewka gotowa. No prawie, na jej pełne zastygnięcie musieliśmy poczekać dobrych kilka dni. Tak dla pewności, ponieważ dla dobrego wiązania umieściliśmy w niej trochę zbrojenia w postaci wiązanych drutów.
Betonowy grill – montaż
Montaż nie jest skomplikowany, ponieważ cały grill składa się z 6 elementów. Układamy je jeden na drugim i staramy się dopasować tak, aby jak najbardziej ukryć nierówności. Najtrudniejszym do ułożenia elementem okazała się główna część grilla z rusztem, głównie dlatego, że była najcięższa. Elementy skleiliśmy uszczelniaczem do pieców, który jest odporny na działanie wysokiej temperatury (do 1500 °C). Producent zapewnia, że uszczelniacz ma doskonałą przyczepność do porowatych podłoży takich jak beton i kamień. Potwierdził to dodatkowo pracownik pewnego marketu budowlanego. Nasz „klej” nakładaliśmy punktowo, nie oszczędzając go. Grill ma już za sobą pierwszą zimę i uszczelniacz sprawdził się na medal.
Impregnacja
Co z tą impregnacją, czy grill przetrwa zimę bez malowania? Sprzedawcy niby o tym nie mówią, a w większości przypadków impregnacja jest potrzebna. Grill pomalowaliśmy farbą „dekoracyjno – ochronną do elementów betonowych” Primacol i szczerze mówić, zależało nam na innym odcieniu, a dopiero później zdaliśmy sobie sprawę, że i tak powinniśmy, ze względów bezpieczeństwa, pomalować konstrukcję. Jaki kolor wybrać? Moim zdaniem, nie ma co udawać, że beton to nie beton i malować na wiśniowo czy niebiesko. Wybraliśmy szary, naturalny kolor, odpowiadający kolorom betonowych konstrukcji. Poza tym, idealnie pasuje do wylewki 🙂
Jakość
Niestety elementy nie były idealne i część z nich różniła się wielkością oraz długością. Montaż nie należał do miłych, lekkich i przyjemnych. Impregnacja wygładziła powierzchnię i ujednoliciła kolor, co wpłynęło na lepszy wygląd.
Wysoka temperatura
Naiwnie założyłam, że betonowy grill będzie grillem (oczywista sprawa) i kominkiem. Oczami wyobraźni widziałam jesienne wieczory, ciepłą herbatę i ognisko w naszym grillu. Niestety takie konstrukcje nie nadają się do rozpalania dużego ognia. Beton może popękać. Znaleźliśmy pośrednie rozwiązanie problemu. Kupiliśmy żeliwny popielnik (tacę / paterę) o wymiarach odpowiadających przestrzeni grillowej. Dzięki temu możemy włożyć kilka niewielkich kawałków drewna i rozkoszować się mini kominkiem.
Co z tym ogniem?
Najczęściej zadawane pytanie: nie gaśnie? Zawsze odpowiadam „nie bardziej niż w metalowych grillach, z których wcześniej korzystaliśmy”. Trzy ściany skutecznie osłaniają żar od wiatru. Jak już się rozpali, to spokojnie kilka godzin możemy się raczyć grillowaniem.
Funkcjonalność
Półki pod grillem są mało funkcjonalne, a blat zdecydowanie za mały. Nie mam pojęcia po co jest najwęższa półka pod blatem… Nic, ale to nic, tam się nie mieści. Jeśli zdecydujecie się na zakup betonowego grilla, wybierzcie model z szerszym blatem, na którym postawicie talerz, dodatki i sztućce.
Betonowy grill nie ma przykrycia (w przeciwieństwie do wielu przenośnych), a to oznacza, że mięsa, które wymagają długiej obróbki termicznej, nie będą tak szybko i dobrze zrobione jak w metalowych odpowiednikach. U nas królują proste potrawy: szaszłyki, kiełbaski, indyk, karkówka, warzywa – do takich dań, betonowy grill jest odpowiedni. Nie wypowiem się w temacie grillowania dziczyzny czy bardziej skomplikowanych potraw. Co prawda do niektórych modeli producenci oferują dodatkowo drzwiczki zamykające palenisko, ale to chyba rozwiązanie bliższe wędzeniu niż grillowaniu i na dodatek niezbyt komfortowe.
Plusem jest możliwość ustawienia rusztu na kilku poziomach grillowania oraz jego spora powierzchnia (60 cm x 40 cm). Minusem z kolei materiał, z którego jest wykonany. Odradzam wszelkiego rodzaju tanie ruszty z drutu pokrytego chromem, ponieważ jest to rozwiązanie na 1-2 sezony. My niestety taki otrzymaliśmy w zestawie i w przyszłym roku czeka nas wymiana, na tzw. wieczny. Ze stali kwasoodpornej.
Zabrudzenia
Kolejne pytanie, które często słyszymy: czy mocno się brudzi? Nie ma co się oszukiwać, że jasny grill będzie śliczny i czyściutki po kilku sezonach. Dym zostawia ślady, ale moim zdaniem, taki jest urok grilla. Po dwóch sezonach, wnętrze naszego grilla jest lekko „okopcone”. Boki są czyste i nie widać na nich żądnych przebarwień. Pomysł z metalowym wkładem na węgiel/brykiet bardzo usprawnił usuwanie popiołu – serdecznie go polecam. Choć wkład nie był tani (nieco ponad 100 zł), to wydatnie podnosi komfort obsługi grilla.
Betonowy grill – podsumowanie
Po montażu grilla byłam załamana. Nierówne elementy, różne odcienie betonu, wielki kolos bez duszy. Po impregnacji, dokupieniu paleniska i pierwszych próbach grillowania, polubiliśmy się. Może nie jest najpiękniejszy, ale daje radę. Grillowanie jest proste i w miarę przyjemne. Nie wymaga wielkiego zaangażowania. Utrzymanie czystości ogranicza się do czyszczenia rusztu i wysypania popiołu po zakończonej degustacji. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem betonowego grilla, zwróćcie uwagę na jakość rusztu, zbrojenie i wielkość blatu. Nie taki diabeł straszny 🙂
Grill prezentuje się bardzo fajnie. Podoba mi się opcja kominkowa. Przyznam się, że nie wpadłabym na to że trzeba ten beton czymś zabezpieczyć. Sama lubię grillować i rzeczywiście najlepsze mięsa wychodzą podczas długiego grillowania pod przykryciem, ze względu na dodatkowy… Czytaj więcej »
Dziękuję Justyna 🙂
Wydaje mi się, że taka inwestycja jak najbardziej się opłaci, bo jednak grilla będzie się używało przez wiele, wiele lat 🙂
Eryk, mam wielką nadzieję, że będzie się dobrze trzymał przez długie lata 🙂
Pozdrawiam Hania
Ja na działce wybudowałem sobie grill z cegły. Daje radę i praktycznie za darmo.
Super! 🙂
Wow niesamowity pomysł 🙂
Ja mam mieszane uczucia co do tego grilla, kosztowo dobija on do 2000zł a gorzej spełnia swoją role od grilla za 150zł z przykrywką, do tego jest monstrualnym klocem, brak funkcji kominka, wędzarni, pieca chlebowego/pizzy a na to bym liczył… Czytaj więcej »
Janek, dzięki za komentarz. W wielu punktach się z Tobą zgadzam. Piękny nie jest, zajmuje trochę miejsca, nie ma pieca chlebowego ani wędzarni. Może kiedyś wybudujemy swoją wersję DIY 🙂 Pozdrawiam
Cześć. Mam pytanie jakiej gotowej mieszanki użyliście (pytam o producenta i nazwę). Jaką ma ona grubość i jak przetrwała zimę. Czy pod nią jest jakaś podsypka, żwir itp?
Pozdrawiam
Andrzej
Cześć, Wykorzystaliśmy gotową zaprawę, ale niestety nie pamiętam marki. Takie rozwiązanie jest droższe, ale wystarczy do proszku dolać wodę i wymieszać. Wylewka ma grubość ok. 15-20cm. Przygotowanie podłoża ograniczyliśmy do wyrównania powierzchni, wysypania cienkiej warstwy piasku i „udeptania” (nie mieliśmy… Czytaj więcej »
Dziękuję za odpowiedź.
Na innym wpisie (palenisko) robicie to z mieszanki Beton Baumit. Może o tę mieszankę chodzi?
Bardzo możliwe 🙂
Palenisko też dobrze się trzyma 🙂
I jak oceniacie ten grill na przestrzeni tego roku? Kilka imprez pewnie już ugrillował 🙂
Bardzo dobrze. Wszystko gra 🙂
Cześć, odkopię trochę temat bo też szukam grilla betonowego na prezent na działkę dla mamy. Czy malowaliście grilla również w środku, mam na myśli palenisko i całą tę komorę? Czy tylko z zewnątrz i półki? No i jak taki grill… Czytaj więcej »
Cześć, grill ma się bardzo dobrze. Nic się nie łuszczy, nie odłazi. Nie zasłaniamy go na zimę a stoi pod chmurką więc naprawdę daje radę 😉
Tak, malowaliśmy również w środku.