Pomysł na Hong Kong i Kuala Lumpur

Znowu jedziemy. Czy kiedyś przestaniemy? Nie wiem, tzn. nie wiem czy chcę. Podróżowanie wciąga i jest chyba najzdrowszym nałogiem o ile robimy to z głową. OK, dokąd więc tym razem? Hong Kong i Kuala Lumpur – tak, ponownie Azja. Odwiedzimy więc tak jakby Chiny oraz Malezję. Tym razem będzie nas trochę więcej, bo w grupie raźniej. Nasz pomysł na Hong Kong i Kuala Lumpur zderzymy z rzeczywistością azjatyckich metropolii. Ciekawe, czy nam się spodoba.

Pomysł na Hong Kong

Jak w większości przypadków i tym razem iskrę wyzwolił pan Haart. Pewnego ranka (a było to dobre 9 miesięcy temu) po prostu przyszedł do łóżka i budząc mnie powiedział: „Wiesz… lecimy do Hong Kongu”. Nie potrzebowałam już kawy! Od słowa do słowa przedstawił mi pomysł, który od razu kupiłam. Do naszej trójki dołączą jeszcze dwie osoby z najbliższej rodziny. Super! Kiedy lecimy? Ponownie wykorzystamy w 100% przerwę zimową w szkole Szymka.

Samolot Warszawa – Istanbul – Hongkong

Lecimy Turkish Airlines.  Nasza grupa zapłaciła za podróż nieco ponad 8 500 zł. Oczywiście Szymka bilet jest nieco tańszy, niemniej 7 lat robi swoje i upust nie powala tak jak – 90% dla niemowlaka. Sama linia lotnicza jest plasowana bardzo wysoko w różnych rankingach, z naciskiem na jakość jedzenia. Cóż, przyjdzie nam to na własnych żołądkach przetestować.

To teraz minusy. W sumie jeden, ale duży, tzn. długi. Layover czyli przerwa w locie transferowym w Istanbule trwać będzie ok. 6,5 godz.! Ponieważ przypada na godziny wieczorno-nocne nie będziemy w stanie nic w tym czasie zrobić. Sprawdziliśmy zatem business lounge na lotnisku Ataturk, gdzie możemy liczyć na nielimitowane posiłki, napoje a nawet prysznic, jednak ceny ostudziły nasze zamiary. Podobnie rzecz się ma z okolicznymi hotelami. Trudno, zęby umyjemy w toalecie publicznej.

Za to w drodze powrotnej czekać będziemy nieco ponad 7 godz. Masakra – powiecie – ale mamy na to sposób. Pasażerowie lotów transferowych Turkish Airlines przez lotnisko Ataturk mają do dyspozycji bezpłatną usługę o nazwie TourIstanbul, o ile ich przerwa między lotami wynosi min. 6 godz. Oczywiście trzeba dodatkowo zmieścić się w widełkach czasowych wycieczki oraz posiadać wizę (najtańsza jest wyrabiana online). Na szczęście spełniamy warunki, więc oprócz Dalekiego Wschodu zwiedzimy również ten znacznie bliższy i przekroczymy Bosfor.

Mieszkanie w Hong Kongu

Pomysł na Hong Kong oprócz lotu wymagał drugiego bardzo ważnego elementu – miejsca, w którym się zatrzymamy. Na naszą niekorzyść działały wyśrubowane ceny hoteli i ogólnie wynajmu nieruchomości. Z tego powodu krajobraz miasta to głównie bardzo wysokie wieżowce, w cieniu pozostawiające te na nowojorskim Manhattanie – przestrzeń jest w cenie. Stanęło więc na AirBnB.

Hong Kong i mieszkanie dla 5 osób? Prawie niewykonalne, a jednak się udało. W tej części świata panuje nieco odmienny standard mieszkaniowy od tego w Europie czy Ameryce Płn. – na przykład popularny jest tzw. chiński prysznic polegający na tym, że cała łazienka (wraz z toaletą) jest prysznicem jak tylko zamkniemy drzwi. Pierwsza rezerwacja była niewypałem, ale po perturbacjach z właścicielką odzyskaliśmy pieniądze i „zainwestowaliśmy” w bardziej sprawdzoną, polecaną… no i droższą rzecz jasna lokalizację.

Ubezpieczenie

NFZ nam nie pomoże, jeśli będziemy musieli skorzystać z pomocy służby zdrowia. Lepiej zatem ubezpieczyć się i mieć spokojną głowę. Wykorzystaliśmy sprawdzony patent z wyjazdu do Tajlandii i ponownie okazało się, że wybrany ubezpieczyciel oferuje względnie najlepszą opiekę przy zachowaniu rozsądnej ceny.  Brak obowiązkowych szczepień, niemniej sprawdzajcie czy Wasz ubezpieczyciel nie wymaga szczepień zalecanych.

Samolot Hong Kong – Kuala Lumpur – Hong Kong

Pomysł na odwiedzenie Malezji pojawił się nieco później, co wpłynęło na koszt całej imprezy. Dodatkowo, zamiast wracać do Polski z Kuala Lumpur musimy wrócić do Hong Kongu. Nie ma jednak tego złego… KL to jedno z największych miast regionu, wielokulturowe, nowoczesne i z pewnością warte spędzenia kilku dni z widokiem na Petronas Towers.

Lecimy Malaysian Airlines. Tak, to te linie, których maszynę zestrzelono nad Wschodnią Ukrainą, a druga zaginęła swego czasu nad Oceanem Indyjskim. Pomijając te niechlubne przypadki, ta linia lotnicza jest jedną z najlepszych w Azji. Plan zakłada 4-godzinny lot bez przesiadek na jedno z największych lotnisk Azji, KLIA.

Klook

Tworząc plan wyjazdu natrafiliśmy na Klook, który pozwolił zaplanować szereg atrakcji z wyprzedzeniem, taniej i z ominięciem kolejek przy kasach. Za pośrednictwem tego serwisu (nomen omen z Hong Kongu) zarezerwowaliśmy transfer w Kuala Lumpur z lotniska do mieszkania i z powrotem. Istny VIP service 🙂 Oczywiście zakupiliśmy tam wiele innych atrakcji, ale o tym w kolejnych wpisach. Najpierw muszę sprawdzić, czy warto szerzej korzystać z Klook.

Revolut

To także pewna nowość w naszych wyjazdach. Pan Haart szukał, szukał i wyszukał rozwiązanie pozwalające płacić bezgotówkowo, bez spreadów czy innych kosztów bankowych i na dodatek w walucie kraju, w którym jesteśmy. Bankomaty także nie powinny być już koszmarem. Obecnie testujemy podstawową, fizyczną kartę Revolut (Mastercard), ale jak na razie wszystko wygląda jak najbardziej OK. Dam znać, czy nam się przydała.

Mieszkanie w Kuala Lumpur

Pomysł na Hong Kong połączony z wizytą w Malezji nie miałby racji bytu, gdyby ceny mieszkań w Kuala Lumpur były tak wysokie jak w pierwszej lokalizacji. Na nasze szczęście są tylko nieznacznie wyższe niż w Bangkoku. Okazało się, że dla naszej grupy zdecydowanie najatrakcyjniej cenowo wypadł duży apartament w wysokościowcu, z dostępem do basenu na dachu, centrum handlowym obok i metrem nieopodal. Brzmi trochę jak deja vu z Tajlandii.

Niestety, ale wszystko wskazuje na to, że tym razem nie wykąpiemy się w tropikalnym morzu. Kuala Lumpur nie ma w pobliżu fajnych plaż, ponieważ:

• Cieśnina Malakka jest jednym z najruchliwszych akwenów na świecie, a statki skutecznie zanieczyszczają wodę;
• Większość linii brzegowej w okolicy KL porastają lasy namorzynowe;
• W okolicy jest dużo ujść rzek, a więc materiału roślinnego w wodzie;

Oczywiście sprawdziliśmy możliwości i jest światełko w tunelu. Czy wybierzemy się do Port Dickinson? Zobaczymy 🙂

Różności podróżnicze

Ponieważ wylatujemy z polskiej zimy i trafiamy w rejony położone nieco bardziej na południe, musimy się trochę przygotować. Tak jak rok temu trwa pakowanie rzeczy potrzebnych oraz tych mniej, przedmiotów „na wypadek jeśli” oraz „a gdyby tak”. Nie zapominamy o najważniejszym:

• dokumenty – zdjęcia w telefonach, kopie papierowe
• adresy ważnych dla nas placówek konsularnych
• zmiana i zabezpieczenie limitów na kartach płatniczych
• apteczka + Mugga lub coś kupionego lokalnie w Malezji na moskity
• rozsądne ubezpieczenie NNW

Pomysł na Hong Kong i Kuala Lumpur – koszty

Poniższe koszty dotyczą 4 osób dorosłych i dziecka w wieku 7 lat. Są to kwoty dotychczas już wydane, które nie uwzględniają wydatków na miejscu w postaci transportu lokalnego i jedzenia.

• Wiza do Turcji (online): 375 zł
• Samolot Warszawa – Istanbul – Hong Kong – Istanbul – Warszawa: 8 533 zł
• Samolot Hong Kong – Kuala Lumpur – Hong Kong: 3 847 zł
• Mieszkanie Hong Kong: 2 613 zł (6 nocy)
• Mieszkanie Kuala Lumpur: 899 zł (5 nocy)
• Ubezpieczenie NNW: 336 zł
• Atrakcje/bilety/wejściówki Hong Kong: 971 zł (zakupione przez Klook)
• Atrakcje/bilety/wejściówki Kuala Lumpur: 700 zł (zakupione przez Klook)

RAZEM: 18 241 zł (koszt na osobę wyniósł ok. 3 648 zł)

Czy to dużo? Tak i nie. Pomysł na Hong Kong i Kuala Lumpur z powodów oczywistych nie jest tanią imprezą. Porównując jednak do zorganizowanych wycieczek wydaje się, że jest to naprawdę rozsądny koszt. Lubię ten dreszczyk emocji przed wyjazdem. Bądź co bądź jedziemy w nieznane, choć to nie amazońska dżungla lub górskie szczyty na Alasce. Czyżbym odkryła w sobie żyłkę Indiana Jones? 🙂