Ryga na weekend

Ryga w marcu może nie wydawać się najbardziej trafionym pomysłem. Skuszeni tanimi lotami podjęliśmy wyzwanie i odwiedziliśmy stolicę Łotwy na przedwiośniu. Chyba spodziewaliśmy się czegoś innego po tym mieście, a zobaczyliśmy całkiem nowoczesną metropolię zagubioną gdzieś między Pragą a Krakowem, podmalowaną przyjemną pogodą i bezstresowym klimatem. Miasto ma swoje słabe strony niemniej zalety i widoczna wszędzie „europejskość” przekonują do pozostania w nim choć kilka dni.

Ryga – najładniejsza stolica „Bałtyków”?

Tego nie wiemy, ponieważ nie byliśmy jeszcze w Tallinie (Wilno z kolei odwiedziliśmy 3-krotnie) i nie mamy pełnego obrazu. Możemy jednak stwierdzić, że jest zdecydowanie przyjemniejsza od stolicy Litwy. Ba, jej starówka jest wpisana na listę UNESCO! Samo miasto jest dość „płaskie” i pozbawione naprawdę wysokiej zabudowy. Jadąc z lotniska odnieśliśmy wrażenie, że autobus kluczy po przedmieściach, które zabudowane są domami w stylu lokalno-szwedzkim i blokowiskami. Jest czysto i schludnie. Zbliżając się do rzeki Dźwiny architektura nabiera jednak bardziej wielkomiejskiego charakteru, choć w nieco kompaktowym rozmiarze. Ryga to przecież taka nieco mniejsza Łódź, aczkolwiek jeszcze w latach 90. zamieszkiwał ją prawie 1 mln mieszkańców.

Dojazd z lotniska

Jest kilka opcji, ale najsensowniejszym wydaje się autobus. Linia 22 dowiezie nas do samego centrum w ok. 30 minut. Przystanek zlokalizowany jest niedaleko terminala, z którego praktycznie widać nasz cel kilkuminutowego spaceru. Bilet najwygodniej kupić w automacie zlokalizowanym bezpośrednio pod wiatą przystankową.

Ważna uwaga – każdy uczestnik powinien mieć swój indywidualny bilet i po wejściu do pojazdu zbliżyć go do czytnika. Kartonik to tak naprawdę karta wieloprzejazdowa i pozwala na kodowanie więcej niż jednego przejazdu, niemniej zawsze powinien dotyczyć jednej osoby. Mieliśmy kontrolę i poinstruowano nas, że kombinacja pt. jeden bilet na dwie osoby z zakodowanymi dwoma przejazdami nie liczy się. Dla grup kilkuosobowych są specjalne taryfy, ale nam się one nie opłacały. Obeszło się na szczęście bez kary…

Samolot

Ryanair, lot z Modlina kosztował nas 246 zł w obie strony za 2 osoby, z dodatkową walizką oprócz standardowych, małych plecaków.

Gdzie spać

Zabytki w samej Rydze zlokalizowane są relatywnie blisko siebie, z czego 80-90% na starym mieście. Kluczem jest zatem dobra lokalizacja hotelu/mieszkania, w którym się zatrzymamy. W naszym przypadku wybór padł na Hotel Monte Kristo, ponieważ zapewniał on dogodne połączenie z lotniskiem, znajdował się nieopodal dworca kolejowego (a wyjeżdżaliśmy także poza miasto) i tuż przy starówce. Praktycznie wszystkie atrakcje odwiedziliśmy docierając do nich pieszo, nie nadwyrężając zanadto możliwości naszych organizmów.

Oczywiście AirBnB także sprawdziliśmy, ale to rozwiązanie w Rydze wydaje się być bardziej sensowne tylko przy większych grupach. Poza tym apartamenty w przystępniejszych cenach są zlokalizowane poza starówką. Warto także nadmienić, że wycieczka własnym samochodem praktycznie zawsze oznaczać będzie dodatkowy koszt parkingu. Prawie cała Ryga podzielona jest na strefy, z których najdroższą jest ta na starówce i kosztuje 5 EUR za pierwszą godzinę, a za kolejne 8 EUR. Jeśli jednak to jest preferowany sposób dotarcia do miasta warto szukać hotelu/mieszkania, które oferuje specjalny dzienny voucher obniżający koszt postoju auta.

Hotel

4 noce w tzw. pokoju o podwyższonym standardzie (to chyba dzięki wannie w łazience) ze śniadaniami dla 2 osób kosztowały nas 479 zł.

Co jeść

Tutaj wszystko zależy od zasobności portfela, a wybór mamy szeroki. Warto jednak nadmienić, że ceny w sklepach spożywczych niemiło nas zaskoczyły, a szczególnie alkohole. Zdecydowana większość towarów była zauważalnie droższa niż ich odpowiedniki w Polsce. Nie zmienia to faktu, że zakup produktów i samodzielne przyrządzanie posiłków prawie zawsze jest najtańszą opcją.

Nie jesteśmy podróżnikami kulinarnymi ale bardzo chcieliśmy skosztować lokalnych przysmaków. Jednak ceny w staromiejskich restauracjach czy nawet zwykłych pub’ach były niezbyt zachęcające. Skusiliśmy się zatem na kolację oferowaną w naszym hotelu, ale również na lunch w knajpce kilka kroków dalej i w kilku innych miejscach. Cenowo wyszło nie tak tragicznie ale kuchnia hotelowa była wielkim rozczarowaniem. Pub przygotował z kolei tak cudownie pyszne dania kuchni fińskiej (tak!), że do tej pory wspominamy ich smak.

Ceny jedzenia

Hotel:
makaron z serem i szpinakiem + mała pizza z serem + opłata serwisowa 10% = 12,50 EUR

Knajpka:
2x fiński lunch + 2x duże piwo = 18 EUR

Sklep spożywczy:
– Chipsy 150g 1,20 – 2,50 EUR
– Woda niegazowana 1,5L 0,65 EUR (+ 0,20 EUR kaucji za plastikowe opakowanie)
– Czekoladki a la Merci 100g 2,83 EUR
– Banany 1,69 EUR/kg
– Bułeczka cynamonowa 50g 0,45 EUR
– Czekolada mleczna 90g 1,95 EUR
– Ziemniaki 0,79 EUR/kg
– Jabłka 1,25 EUR/kg
– Jajka M/L klasa I/II 1,80 – 2,20 EUR/12 szt.
– Ryż 0,99 EUR/kg
– Sałata maślana 1,15 EUR/szt.
– Ser żółty Masdamer 6,20 EUR/kg
– Chleb (klasyczny baltonowski) 500g 1,05 EUR
– Likier Hektors 32% 0,5L 5,97 EUR (polecamy!)
– Wino czerwone, wytrawne 0,75L 5,50 – 12 EUR
– Piwo 0,5L 1,75 – 5 EUR/but.
– Riga Balzam 30% 0,5L 8,80 EUR

Ryga i komunikacja

Jak wspomnieliśmy, atrakcje w mieście są blisko siebie i całkowicie osiągalne chodząc pieszo. Dlatego koszt komunikacji miejskiej powinien ograniczyć się do dojazdu z/na lotnisko. Jeśli przyjedziesz do Rygi autobusem dalekobieżnym (Flixbus, Lux Express) wówczas ta pozycja nie powinna w ogóle znajdować się w budżecie. Autokary parkują na tyłach Dworca Głównego, przy głównym targowisku, a stąd dosłownie rzut beretem na starówkę. W przypadku podróżowania w większej grupie (nawet samochodem) i mieszkaniu poza ścisłym centrum należy jednak liczyć się z dodatkowymi kosztami przejazdu autobusami czy tramwajami.

Bilety komunikacji miejskiej

Kupiliśmy 4 przejazdy dla 2 osób (i jeden dodatkowy w związku z kontrolą opisaną wyżej) gdzie każdy z nich kosztował 1,15 EUR. W sumie zatem wyszło 4,60 EUR (lub 5,75 EUR).

Jeżeli dodatkowo plan wyjazdu zakłada wizytę gdzieś poza miastem to zdecydowanie polecamy skorzystanie z kolei podmiejskiej. Sieć jest wystarczająco dobrze rozbudowana aby dotrzeć w komfortowych warunkach i szybko do większości ciekawych miejsc. Wystarczy telefon, aby kupić bilety online i pokazać kod QR podczas kontroli. Wszystko naprawdę działa świetnie!

Co zobaczyć

Szczegóły pojawią się w oddzielnym wpisie natomiast Ryga nie jest miastem, do którego turyści przyjeżdżają z uwagi na sławną i ponadczasową architekturę czy wybitny klimat. Zabytki są naprawdę ładne, dopieszczone (w większości) i warte zobaczenia na własne oczy. Oprócz starówki Ryga to także największe skupisko budynków secesyjnych (ponad 800 z końca XIXw.) w Europie, czego dowodem jest urocza dzielnica Nowa Ryga.

Warto podkreślić, że stare miasto nie posiada oficjalnego, centralnego placu a szereg pomniejszych. To może nieco zakłócać poruszanie się w gąszczu uliczek, ale to dobrze. Klimat miasta wręcz zachęca do nieśpiesznego podziwiania perełek architektonicznych i gubienia się w zaułkach. Ta część Rygi jest na tyle mała, że jej szybkie zwiedzenie skonsumuje raptem jeden dzień. W tym czasie „zaliczymy” najważniejsze punkty i zostanie jeszcze czas na kawę. Poza starówką ciekawie prezentuje się wspomniana wcześniej niewielka dzielnica Nowa Ryga, zabytkowe Hale Targowe (w których stacjonowały zeppeliny), dzielnica artystyczna Kalnciema z charakterystycznym PKiN-em czy widoki na miasto z drugiego brzegu Dźwiny. To wszystko jest wykonalne na piechotę.

Koszt wejściówek

Z góry wiedzieliśmy, że nie będziemy wchodzili do płatnych atrakcji stąd nie możemy podać faktycznych cen biletów. Ryga okazała się bardzo fajnym miastem pod kątem niskobudżetowego wypadu i zapewniła nam bogaty plan na wszystkie 4 dni pobytu.

Ile to wszystko kosztuje

2 dorosłe osoby w 4 dni wydały w sumie 1 166 zł. Ta kwota uwzględnia wszystko, a więc nocleg ze śniadaniami, zakupy czy transport. Ostatnia pozycja być może nie jest tania w samej stolicy, ale korzystając z pociągów do Jurmala oraz Sigulda byliśmy zaskoczeni niskimi cenami przejazdów. Na miejscu najwięcej wydaliśmy na jedzenie – zarówno w sklepach spożywczych jak i knajpkach i to też nie dziwi. Pewnie wyżywienie kosztowałoby nas więcej, ale przyzwoite śniadania zapewniał hotel. Relatywnie niewiele kosztował nas samolot z Modlina tym bardziej, że wzięliśmy dodatkową walizkę. Z drugiej strony, wybraliśmy się do Rygi poza sezonem a wtedy najłatwiej o dobrą ofertę. Podsumowując, Ryga nie jest destynacją drenującą portfel, ale dużo zależy od pory roku w której miasto odwiedzamy.

Ryga na weekend czy dłużej?

W zasadzie odpowiedź nie jest oczywista. Z jednej strony nie jest to egzotyczna destynacja i możemy poczuć się prawie jak w domu. Z drugiej czuć różnice kulturowe, odmienną historię (szczególnie współczesną) i wbrew pozorom całkiem sporą liczbę ciekawych miejsc do odwiedzenia. No więc ile czasu przeznaczyć na stolicę Łotwy?

• Masz mało czasu i na pewno zostaniesz tylko w Rydze = 2-3 dni;
• Chcesz lepiej poznać miasto i najbliższe okolice = 3-4 dni;

Jak widać, Ryga to destynacja całkiem kompaktowa. Nie oszukujmy się, nie oferuje tego co Hong Kong, ale nie udaje też metropolii z XXII wieku. Jest łatwa w nawigacji, nie przytłacza i całkowicie możliwa do ogarnięcia z podstawami angielskiego lub rosyjskiego. W naszym odbiorze to po prostu fajne miasto na krótki wypad zarówno w celu bezcelowego włóczenia się jak i chęci zobaczenia ciekawych zabytków. Jest blisko, a podróż nie zrujnuje naszego portfela. Polecamy!